F1. Alfa Romeo boi się George'a Russella. "Musimy go kontrolować"
Alfa Romeo zajmuje ósme miejsce w klasyfikacji F1, co dla zespołu z Hinwil jest planem minimum na sezon 2021. Jednak wzrost formy Williamsa i coraz lepsze występy George'a Russella są powodem do niepokoju dla szwajcarskiej ekipy.
Jednak Williams staje się coraz większym zagrożeniem dla Alfy Romeo. George Russell podczas dwóch ostatnich weekendów F1 był w stanie awansować do Q3. Brytyjczyk nie przełożył wysokiej pozycji startowej na punkty, ale zdaje się, że kwestią czasu jest to, kiedy 23-latek znajdzie się w czołowej dziesiątce.
Wystarczy, że Russell w najbliższym GP Węgier dojedzie do mety na ósmej pozycji, co nie jest niemożliwe, na koncie Williamsa znajdą się 4 punkty. - Naszą misją jest zdobywanie punktów jak zawsze, ale musimy przy tym kontrolować Russella albo upewnić się, że nie wywalczy punktów - dodał Pujolar.
Alfa Romeo nie chce stracić ósmego miejsca w tabeli F1, bo wiązałoby się to ze sporymi stratami finansowymi. Wysokość nagród pieniężnych w królowej motorsportu oparta jest o zajętą pozycję we wcześniejszym sezonie, jak i liczbę zdobytych punktów. Dlatego w Hinwil mają nadzieję, że Kimi Raikkonen i Antonio Giovinazzi dorzucą coś do dorobku zespołu już przy okazji najbliższego GP Węgier.
- Jeśli chodzi o tempo wyścigowe, to nasi kierowcy sprawują się dobrze. W kwalifikacjach stawka jest bardzo wyrównana. Czasem Kimiemu brakuje naprawdę niewiele, by dostać się do Q2. Nasi kierowcy są przy tym świetni na pierwszych okrążeniach. Zwykle zyskują wtedy pozycje, a Kimi jest pod tym względem jednym z najlepszych w F1 - ocenił Pujolar.
Czytaj także:
Kto pozwolił dziecku się ścigać?
Wielki powrót Roberta Kubicy?