Kierowca F1 w areszcie. To była zemsta?!

Na jaw wychodzą nowe fakty związane z zatrzymaniem Jeana Alesiego. Były kierowca Ferrari podejrzany jest o celowe zniszczenia mienia należącego do szwagra. Francuz najprawdopodobniej chciał zemścić się na mężczyźnie. Grozi mu teraz 10 lat więzienia.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Jean Alesi Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Jean Alesi
Na jaw wychodzą nowe szczegóły związane z zatrzymaniem Jeana Alesiego. Pierwsze informacje przekazane przez "L'Equipe" były dość szczątkowe. Francuska gazeta napisała, że były kierowca Formuły 1 miał zniszczyć mienie należące do szwagra, a wystrzał sporych rozmiarów petardy w pobliżu jego biura miał być "niewinnym żartem".

Wszystko wskazuje na to, że były reprezentant Ferrari miał jednak motyw. Jak poinformował "Blick", Alesi chciał się zemścić na szwagrze, bo ten postanowił rozstać się z jego siostrą. W tle tej historii ma być zdrada małżeńska.

W sprawie zatrzymano też brata Alesiego - Jose, bo jego samochodem grupa mężczyzn dotarła w weekend pod biuro poszkodowanego mężczyzny i odpaliła petardę. Towarzyszyć im miał również Giuliano Alesi - syn Jeana, który obecnie idzie śladami ojca i rywalizuje w wyścigach. Do niedawna należał nawet do akademii talentów Ferrari.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Hardkorowy Koksu poszedł na siłkę. "Jest pompa, jest moc!"

Z informacji "Blicka" wynika, że Jean Alesi przyznał się już do zarzucanych mu czynów. Były kierowca F1 będzie musiał odpowiedzieć za zniszczenie mienia przed sądem. Wskutek eksplozji w budynku jego szwagra zniszczone zostały okno, elewacja i okiennice.

Alesiemu grozi do 10 lat więzienia i grzywna w wysokości 150 tys. euro.

Jean Alesi ścigał się w F1 w latach 1989-2001. W tym okresie reprezentował m.in. Tyrrella, Ferrari, Benettona, Saubera i Prosta. Chociaż zapowiadał się na spory talent, o czym świadczą tytuły mistrzowskie we francuskiej Formule 3 i Formule 3000, to w królowej motorsportu nie zrobił wielkiej kariery. Wygrał tylko jeden wyścig F1 - w sezonie 1995 w barwach Ferrari.

Czytaj także:
Kierowca F1 przemówił. Po GP Abu Zabi życzono mu śmierci
To był głośny skandal w F1. Kibice właśnie dostali złą wiadomość

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×