Nigdy więcej nie pojawi się w F1? Zaskakująca deklaracja mistrza
Startował w F1 przez 20 lat i zdobył jeden tytuł mistrzowski, ale jego stopa może nigdy więcej nie pojawić się w padoku. Kimi Raikkonen zdradził, że po zakończeniu kariery raczej nie będzie bywalcem wyścigów królowej motorsportu.
Znający Raikkonena podkreślali, że w jego słowach nie ma sztuczności. Minttu, bardzo często wraz z dziećmi, towarzyszyła mu na wyścigach F1. Bez wątpienia taki tryb życia był wyczerpujący dla całej rodziny.
- Czas pokaże - powiedział Raikkonen w rozmowie z "Bildem", pytany o to, jak bardzo będzie mu brakować F1. Były mistrz świata podkreślił jednak, że nie będzie zbyt mocno tęsknić za padokiem królowej motorsportu.
- To, co już wiem, to fakt, że jazda była jedyną rzeczą, która sprawiała mi w tym wszystkim frajdę. Być może nigdy nie postawię już stopy w padoku F1. Tak naprawdę Formuła 1 nigdy nie była moim życiem. Zawsze były w nim ważniejsze aspekty. W tej kwestii nic się nie zmieni - dodał mistrz świata z sezonu 2007.
ZOBACZ WIDEO: 17-latek stracił rękę. To, co zrobił, zszokowało cały światWielu kierowców po pożegnaniu się z F1 decyduje się na jazdę w innych seriach wyścigowych. Widać to na przykładzie Roberta Kubicy, który rywalizuje obecnie w wyścigach długodystansowych. Są one mniej angażujące dla kierowcy, bo sezon liczy w nich mniejszą liczbę rund.
- Nie mam żadnych planów, nie chcę kłamać. Moje dzieci chcą psa, ale jeszcze się na to nie zdecydowaliśmy. Może im wystarczy to, że znów będę spędzał więcej czasu w domu - odpowiedział Raikkonen pytany o plany na sportową emeryturę.
Czytaj także:
Ze świata porno do wyścigów?
Robert Kubica i Daniel Obajtek wyróżnieni