Testy F1 oficjalnie potwierdzone. Wystąpi w nich Robert Kubica?
Już za niespełna miesiąc czekają nas zimowe testy Formuły 1. Oficjalnie potwierdzono, że kierowcy po raz pierwszy na tor wyjadą 23 lutego w Barcelonie. Następna sesja testowa odbędzie się w Bahrajnie. Czy w testach pojawi się Robert Kubica?
Chociaż terminy testów F1 od dawna widniały w kalendarzu, to dopiero teraz zostały oficjalnie zatwierdzone. Pierwsza tura zimowego sprawdzianu potrwa od 23 do 25 lutego w Barcelonie. Zła wiadomość dla kibiców jest taka, że nie będzie ona transmitowana na żywo przez F1, tak jak to miało miejsce w ostatnich latach.
Wprawdzie zespoły poprosiły, by testy w Barcelonie trwały pięć dni, ostatecznie zdecydowano się jedynie na trzydniowy sprawdzian.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska sportsmenka na egzotycznych wakacjach. "Dlaczego nie"Następnie stawka F1 przeniesie się do Bahrajnu, gdzie kolejna tura testów odbędzie się w dniach 10-12 marca. Jazdy z toru Sakhir będą już transmitowane przez oficjalny kanał królowej motorsportu, dając fanom wgląd do tego, jak wyglądają i zachowują się zupełnie nowe maszyny.
Czy Robert Kubica pojawi się w Barcelonie i Bahrajnie na torze? Wszystko zależy od kierownictwa Alfy Romeo. Biorąc pod uwagę łącznie sześć dni jazd, każda sesja jest niezwykle ważna dla etatowych kierowców - Valtteriego Bottasa i Guanyu Zhou. Ze względu na rewolucję techniczną, bolidy F1 w sezonie 2022 całkowicie się różnią od wcześniejszych konstrukcji. Z tego powodu Fin i Chińczyk powinni spędzić jak najwięcej czasu za kierownicą.
Regulaminowe zmiany w F1 to też problem dla Kubica, jako kierowcy rezerwowego. 37-latek może być zmuszony w każdej chwili przejąć bolid od kolegi w razie kontuzji albo pozytywnego wyniku testu na obecność koronawirusa. Dlatego wydaje się, że finalnie Polak otrzyma chociaż pół dnia na torze.
Zimowe testy F1 - sezon 2022:Lp. | Kraj | Tor | Termin |
---|---|---|---|
1. | Hiszpania | Circuit de Catalunya | 23-25 lutego |
2. | Bahrajn | Sakhir | 10-12 marca |
Czytaj także:
"Wolff ciągle krzyczał mu do ucha". Kolejny głos w obronie dyrektora F1
Amerykanin kupi zespół F1? Marzenie ciągle żywe