Nie wolno lekceważyć rywali Roberta Kubicy. Williams ma w czym wybierać

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz


Pozostali kandydaci - ryzyko niepodobne do Williamsa

Wyżej wymieniona czwórka kierowców ma największe i raczej jedyne szanse na zatrudnienie w Williamsie na sezon 2018. Z gry o ewentualną posadę po Massie wypadł natychmiast największy faworyt Pascal Wehrlein, który nie ukończył 25 lat, czego wymaga przynajmniej od jednego z kierowców główny sponsor zespołu firma Martini.

Wehrlein byłby pewniakiem z powodu umowy na dostawę silników jaka łączy Williamsa i Mercedesa, który wciąż rządzi karierą 23-latka. Niemiecki producent musiałby znaleźć środki na pokrycie ewentualnego odszkodowania i zerwanie umowy z Martini, jeśli za wszelką cenę chce utrzymać Wehrleina w stawce F1. Zawodnik może bowiem stracić również posadę w Sauberze, gdzie swoich młodych kierowców chce umieścić Ferrari.

Ostatnią ciekawą alternatywą jest wznowienie kariery w Williamsie przez Jensona Buttona. Brytyjczyk przed obecnym sezonem oddał miejsce w McLarenie dla Stoffela Vandoorne'a. Oficjalnie wciąż pozostaje na kontrakcie, ale nie przeszkadza mu to w poszukiwaniu nowego zespołu. O jego rozmowach z Williamsem spekulowano głośno już pod koniec 2016 roku. Obecnie choć wydaje się świetnym wyborem dla stajni z Grove, nie jest faworytem w oczach najbardziej branżowych serwisów zajmujących się tematyką F1.

Wśród medialnych spekulacji na temat obsady Williamsa w przyszłych sezonach na przestrzeni kilku miesięcy przewinęło się jeszcze kilka nazwisk, którym nie daje się jednak większych szans. Na liście tej są m.in. Daniił Kwiat (aktualnie Toro Rosso), Felipe Nasr (poza F1 od 2016 roku) czy Will Stevens (poza F1 od 2015 roku).

Na kogo powinien postawić Williams w 2018?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Sporty Motorowe na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)