MŚ w hokeju do lat 20 w Gdańsku: Ogromna ambicja kopciuszka - relacja z meczu Chorwacja - Włochy

W Gdańsku zapachniało sensacją. Drużyna Chorwacji była bliska pokonania Włochów, ostatecznie przegrali zaledwie 1:2. Po spotkaniu trener tego bałkańskiego kraju był bardzo zadowolony z postawy swojego zespołu

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Od początku meczu zgodnie z przewidywaniami przeważali Włosi. Ich dominacja została jednak potwierdzona dopiero chwilę po tym, jak na ławkę kar usiadł Chorwat - Petar Trstenjak. Wtedy to z niebieskiej linii krążek uderzył Stefan Ramoser, który tym samym otworzył wynik spotkania. Przez kolejne minuty co prawda przeważali Włosi, jednak Chorwaci grali z dużą koncentracją, przez co zawodnicy z Półwyspu Apenińskiego nie dali rady przez długi czas podwyższyć wyniku. Największą szansę miał w 16 minucie spotkania Peter Wunderer, lecz krążek po jego zagraniu uderzył w poprzeczkę. Włosi byli jednak nieskuteczni i pierwsza tercja zakończyła się zaledwie jednobramkowym prowadzeniem.

Druga tercja od początku wyglądała podobnie jak pierwsza. Groźny strzał w 26 minucie oddał Tommaso Traversa, lecz obronił niespodziewanie dobrze broniący Matija Tackovic. Minutę później groźną kontrę przeprowadzili Chorwacji. Podawał Hrvoje Bozic, ale Zvonimir Lovrencic nie zdołał trafić w światło bramki.

Szalenie ambitnie grający Chorwaci podczas gry w przewadze mieli znakomitą szansę na wyrównanie! Wyróżniający się w tej drużynie Dominik Kanaet trafił jednak w słupek. Do końca tercji zdecydowanie przeważali Chorwaci, którzy braki w wyszkoleniu technicznym nadrabiali ogromnym sercem do gry. Nie udało im się jednak strzelić bramki.

W trzeciej tercji Włosi od samego początku robili wszystko, żeby prowadzić większą różnicą bramek. Udało im się to w 44 minucie, kiedy to po asyście Paolo Nicolao, Mirko Presti umieścił krążek w bramce. Dwie minuty później Chorwaci strzelili bramkę kontaktową! Po zespołowej akcji, pierwszą bramkę dla zawodników z Bałkanów, zdobył Borna Rendulic. Przez kolejne minuty gra była bardzo wyrównana. Na 26 sekund przed końcem meczu czas wziął trener Chorwacji, Danijel Colombo.

Chorwacja - Włochy 1:2 (0:1, 0:0, 1:1):
0:1 - Stefan Ramoser (Roland Hofer, Peter Wunderer) 6' PP
0:2 - Mirko Presti (Paolo Nicolao) 44'
1:2 - Borna Rendulic (Dominik Kanaet, Mislav Blagus) 46'

Składy:

Chorwacja: Tackovic (Vasilievic) - N.Trstenjak, Silovic, Blagus, Kanaet (6), Rendulic - Sijan, Senzel, P.Trstenjak (2), Lovrencic, Bozic - Srketic (2), Delic, Lazic, Cunko, Zizanovic - Vecaj, Videk, Ruzdjak, Brencun, Supih Kvaternik.

Włochy: Bernard (Quagliato) - Ramoser, Hofer, Tauber, Lanz, Wunderer - Hackhofer, Sullmann Pilser, Canale (14), Traversa, Kostner - Ploner, Miglioranzi (6), Mair, Rizzi, Zelger - Casanova Stua, Nicolao, Delfino, Presti.

Najlepszy zawodnik Chorwacji: Matija Tackovic.

Najlepszy zawodnik Włoch: Simon Kostner.

Kary: Chorwacja - 10 min, Włochy - 20 min.

Strzały: Chorwacja - 19, Włochy - 36 (1:18, 10:5, 8:13).

Interwencje bramkarzy: Chorwacja - 34, Włochy - 18 (17:1, 5:10, 12:7).

Widzów: 100.

Po meczu powiedzieli:

Enio Sachilotto (II trener Chorwacji): Jestem bardzo zadowolony z mojej drużyny. Muszę przyznać, że meliśmy sporo szczęścia w pierwszej tercji, co sprawiło nam spore problemy. Zagraliśmy najlepiej, jak mogliśmy. Po dwóch pierwszych meczach przekazywaliśmy dużo uwag swoim zawodnikom i to przyniosło wreszcie rezultat. Jestem Włochem i życzę Włochom końcowego sukcesu. Miałem nadzieję, że im dzisiaj trochę napsujemy krwi, teraz jednak będę liczył na moich krajan. Jestem dumny z naszego zespołu i liczę, że zagramy podobnie w niedzielę w meczu z Polską. Zobaczyłem w pierwszej tercji, że moi zawodnicy uwierzyli w zwycięstwo. W drugiej tercji zaczęliśmy natomiast grać o wiele lepiej. Chcieliśmy walczyć. Wiem jak trudno grać z łatwym rywalem i ciężko zmobilizować zawodników.

Fabio Polloni (trener Włoch): Trudno mi cokolwiek dobrego powiedzieć o tym spotkaniu. Graliśmy bardzo źle i wyglądało to. Gratuluję Chorwatom ich gry. Mój zespół grał brzydki hokej. Nie byliśmy zdyscyplinowani. Moi zawodnicy nie robili najłatwiejszych rzeczy, jechali tylko do przodu. Mogliśmy strzelić 7-8 bramek. Nie byliśmy przygotowani mentalnie do tego meczu. Byliśmy przygotowani do innej gry. Mówiliśmy zawodnikom, że każdy mecz będzie trudny i dopóki mecz się nie skończy, trzeba dawać z siebie wszystko. Jeżeli chcesz być dobrym zespołem, musisz grać swoje. Może tutaj włączyła się podświadomość i wtedy efekt może być różny. Zgodzę się z tym, że Chorwaci grali podobnie taktycznie, jak my w poprzednich meczach.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×