Bramkarze Naprzodu nie mieli dnia - relacja z meczu Akuna Naprzód Janów - Pol-Aqua Zagłębie Sosnowiec

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Przed ostatnią kolejką PLH praktycznie wszystkie karty zostały rozdane. Nic nie mogło się zmienić w tabeli, bonusy powędrowały do zwycięzców bezpośrednich pojedynków, tylko rywalizacji Naprzodu Janów z Zagłębiem Sosnowiec obie drużyny jeszcze o coś walczyły. Miejscowi o wyrównanie bilansu bezpośrednich starć, a przyjezdni o wspomniany bonus, który znacznie ułatwi rywalizację w play-off.

W tym artykule dowiesz się o:

Zespoły przystąpiły do meczu w mocno okrojonych składach. Szczególne braki były widoczne w defensywie, gdzie dziury łatali nominalni napastnicy. Na domiar złego dla gospodarzy ich bramkarz został chyba myślami w szatni. Już pierwsze dwa strzały Artura Ślusarczyka i Davida Galvasa znalazły drogę do siatki. Co prawda Gwiżdż zdołał zmniejszyć straty, ale ponownie Michał Elżbieciak się nie popisał i Tobiasz Bernat podwyższył rezultat spotkania.

Widząc nieporadność swojego golkipera, trener janowian zarządził w przerwie rozgrzewkę Piotrowi Jakubowskiemu. Zastąpił on "Elę" w drugiej tercji i popisał się kilkoma dobrymi interwencjami. Nie ustrzegł się jednak również dwóch wpadek. Najpierw zaskoczył go z "niebieskiej" dobrze dysponowany David Galvas, a następnie Marcin Jaros przymierzył mu między parkanami.

O ile dobrego słowa o postawie bramkarzy Naprzodu niewiele można powiedzieć, o tyle ich kolega po fachu w trykocie Zagłębia sprawował się wyśmienicie. Kilkakrotnie efektownymi interwencjami zapobiegał utracie gola. Bronił w groźnych sytuacjach, był górą również w pojedynkach sam na sam i tylko dzięki niefrasobliwości swoich kolegów poległ, gdy skuteczna obrona nie była już możliwa.

Dzięki zwycięstwu Zagłębie zapewniło sobie bonus. W pierwszej rundzie play-off, w zależności od losowania, trafi na JKH Jastrzębie bądź Naprzód. Z obiema drużynami sosnowiczanie zapewnili sobie, że rozpoczną rywalizację do trzech zwycięstw od stanu 1:0. Tym bardziej cenny to fakt, gdyż dwa pierwsze pojedynki rozegrają na własnym lodowisku.

Naprzód Janów - Zagłębie Sosnowiec 4:7 (1:3, 1:2, 2:2)

0:1 - Ślusarczyk (G. Da Costa, Jaros), 01:54

0:2 - Galvas (Ślusarczyk), 02:09

1:2 - Gwiżdż (Gryc), 15:34 - 5/4

1:3 - Bernat (Galvas), 18:09

2:3 - Gryc (Salamon), 25:13

2:4 - Galvas (Opatovsky), 26:07

2:5 - Jaros (Opatovsky), 28:43 - 4/4

3:5 - Kubenko, 41:09

3:6 - Sarnik (Bernat, Luka), 45:53 - 5/3

4:6 - Jastrzębski (Kubenko), 49:38

4:7 - Opatovsky (Gabryś), 51:15

Składy:

Naprzód: M. Elżbieciak (20' Jakubowski) - Kurz (2), Zatko (2), Pohl (2), Pavlisz, Kacirz - Pawlak, Gretka (2), Kubenko, Jastrzębski, Jóźwik (2) - Bernacki, Gwiżdż, Salamon (2), Gryc (2), Sowiński.

Zagłębie: Rajski (2) - Podsiadło (2), Galvas, Luka, Sarnik, Bernat (4+10) - Marcińczak (2), Gabryś, Jaros, G. Da Costa, Opatovsky - Koszarek (4), Balczik, Ślusarczyk, T. Kozłowski, M. Kozłowski - Kisiel (2), Zachariasz, Różański.

Kary: Naprzód - 14 minut, Zagłębie - 26 minut.

Sędziowali: Jacek Rokicki, Marcin Kolusz, Robert Długi.

Widzów: 850.

Źródło artykułu: