Triumf Czechów i bijatyka na lodzie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W meczu ostatniej szansy ekipa Czech pokonała mistrzów olimpijskich z Vancouver. W meczu nie brakowało emocji, szybkich i składnych akcji a na "deser" hokeiści zaprezentowali również umiejętności bokserskie.

W tym artykule dowiesz się o:

Porażka w regulaminowym czasie kosztowałaby Czechów odpadnięcie z gry co można by było uznać za kolejną sensację niemieckiego turnieju. Widać było, że czeska ekipa zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji i od pierwszych minut nie zamierzała nawet na centymetr ustępować Kanadyjczykom. W pierwszej tercji oddali na bramkę Chrisa Masona 11 strzałów podczas gdy rywale zatrudnili Tomasa Vokouna tylko czterokrotnie.

Jednak z bramki pierwsi cieszyli się Kanadyjczycy. Czescy obrońcy przepuścili solowy rajd Ray`a Whitney`a a ten nie omieszkał wykorzystać sytuacji oko w oko z Vokounem. Czesi doprowadzili do wyrównania w końcówce tercji a co warte podkreślenia dokonali tego grając w osłabieniu. Kanadyjczycy pogubili się w wyprowadzaniu krążka, przejął go Jiri Novotny oddała do Lukasa Kaspara który wyszedł sam na sam z bramkarzem i wykorzystał tą sytuację.

Czesi nadal atakowali, również w drugiej tercji. W 33 minucie w zamieszaniu pod bramką kanadyjską krążek do bramki wpadł po tym jak odbił się od Jaromira Jagra. Nasi południowi sąsiedzi w 39 minucie zdobyli trzecią bramkę. Tym razem Jakub Klepis otrzymał „gumę” przed bramką i z łatwością strzelił gola.

W tym momencie Kanadyjczycy zaczęli gonić rywali, ich akcje były coraz składniejsze ale Vokoun pewnie trwał na bramce. Mistrzowie olimpijscy zdołali strzelić jedynie kontaktowego gola.

W 59 minucie najpierw wycofali bramkarza a później wykorzystali to, że czeski bramkarz udał się za krążkiem pod bandę. Tam staranował go Mason Raymond, Vokoun upadł na lód a krążek powędrował przed pustą bramkę gdzie dopadł do niego Matt Duchene. Po tej bramce na lodzie nie po raz pierwszy zaiskrzyło, Czesi mieli za złe Kanadyjczykom, że ci bezpardonowo zaatakowali ich golkipera.

To był jednak tylko wstęp do tego co rozpoczęło się po ostatniej syrenie. Za bramką czeską starło się po kilku graczy jednej i drugiej drużyny, sędziowie długo nie mogli rozdzielić zwaśnionych hokeistów a w sumie już po zakończeniu spotkania nałożyli 26 karnych minut na zawodników jednej i drugiej drużyny.

Kanada - Czechy 2:3 (1:1, 0:2, 1:0)

Bramki:

1:0 - Ray Whitney (Marc Giordano, Chris Mason) 7' PP

1:1 - Lukas Kaspar (Jiri Novotny) 19' SH

1:2 - Jaromir Jagr (Petr Vampola, Ondrej Nemec) 33'

1:3 - Jakub Klepis (Michal Rozsival, Tomas Vokoun) 39' PP

2:3 - Matt Duchene (Mason Raymond) 59'

Składy:

Kanada: Mason - Burns, Staal, Perry, Raymond, Stamkos - Beauchemin, Cimiskey, Whitney, Tavares, Duchene - Russel, Giordano, Downie, Laich, Ott - Myers, Peverley, Kane, Eberle, Bourque.

Czechy: Vokoun - Rozsival, Caslava, Vampola, Klepis, Jagr - Blatak, Nemec, Voracek, Marek, Rolinek - Rachunek, Mojzis, Cervenka, Novotny, Kaspar - Gregorek, Hubacek, Ruzicka, Koukal, Kwapil.

Kary: Kanada - 34 min., Czechy - 24 min.

Sędziowali: Levonen (Finlandia), Sterns (USA) oraz Kowert (Niemcy), Semionov (Estonia)

Widzów: 6 466

Źródło artykułu: