To było ekscytujące 5 miesięcy - I część rozmowy z Rafałem Martynowskim, zawodnikiem Comarch Cracovii

Rafał Martynowski przyjechał 5 miesięcy temu do Polski grać w hokeja. Specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl opowiada jakie to były miesiące i jakie ma plany na nadchodzące święta i Sylwestra.

Przemysław Urbański
Przemysław Urbański

Przemysław Lorenc: Za kilka dni koniec roku. Jakie to było 12 miesięcy?

Rafał Martynowski: Jak na razie był to całkiem udany czas. Dołączyłem do zespołu, ciężko trenuję, a Cracovia sobie dobrze radzi. Zajmujemy pierwszą pozycję w lidze więc wypada się tylko cieszyć.

A jaki to był rok dla Ciebie?

- Czuję się bardzo dobrze. Wydaje mi się, że mam za sobą całkiem udane pół roku. Razem z Peterem (Dvořakiem - przyp. red. ) i Davidem (Kostuchem - przyp. red) gramy coraz lepiej. Nie mogę narzekać.

Jak to się stało, że trafiłeś do Cracovii?

- To było dla mnie dość niespodziewane. Dostałem propozycję dołączenia do zespołu, przemyślałem ją sobie i jestem.

Czujesz się bardziej Kanadyjczykiem czy już bardziej Polakiem?

- To zawsze było pół na pół. Zawsze byłem Kanadyjczykiem i Polakiem.

Myślałeś o występach w reprezentacji Polski?

- Nie nie myślałem, abym w ogóle miał taką możliwość musi jeszcze upłynąć sporo czasu. Na razie skupiam się na tym, że gram w koszulce w biało-czerwone pasy i muszę wygrać najbliższy mecz.

Od czwartku macie wolne, ale chyba to za mało czasu aby święta spędzić w Kanadzie. Zatem jakie plany?

- No tak, nie ma czasu aby jechać gdziekolwiek dalej. Na szczęście ja i David (Kostuch, kuzyn Rafała Martynowskiego - przyp. red.) mamy tutaj rodzinę. Tak więc będziemy świętować w Polsce.

Myślisz, że święta w Polsce różnią się od kanadyjskich?

- Wiesz, nasi rodzice organizowali święta po polsku, mimo że w Kanadzie. Moje święta były zawsze w Polsce, z moimi przyjaciółmi i rodziną. Jemy rybę w wigilię i indyka w pierwszy dzień świąt, tutaj chyba też tak jest? Mamy więc podobne dania. Do tego przyjeżdżała zawsze całą dalsza rodzina, kuzyni. Jest zawsze tłumnie i wesoło.

Czyli nie będą to dla ciebie pierwsze święta w polskim stylu, ale pierwsze święta w Polsce tak?

- Tak, dokładnie. Dam ci znać, czy rzeczywiście wcześniej mieliśmy święta w polskim stylu (śmiech).

Tymczasem w drugi dzień świąt wracacie do treningów, a potem czeka was Puchar Polski

- Dokładnie. Przed świętami mamy 3-4 dni wolnego a potem trzeba brać się do roboty. Nie ma za dużo czasu na świętowanie, ale jestem do tego przyzwyczajony. Czasami było tak, że mieliśmy w okresie świąt jedynie 2-3 dni wolnego i ten czas spędzałem ze swoją żoną, bo nie było czasu aby pojechać do domu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×