Wojtek Wolski: To już naprawdę duże pieniądze

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wojciech Wolski, choć jest Kanadyjczykiem, przez kibiców traktowany jest jako jedyny polski przedstawiciel w NHL. Urodzony w Zabrzu hokeista przyjechał właśnie do kraju swoich rodziców. <I>- Czuję się wspaniale. Do tej pory byłem tu tylko dwa razy, ale teraz będę przylatywać co roku</i> - zapewnił w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

W tym artykule dowiesz się o:

- Nic nie pamiętam z dzieciństwa - zdradził Wolski. - Wyemigrowaliśmy z Zabrza w 1988 roku, gdy miałem dwa latka. Najpierw byliśmy w Niemczech przez dwa lata, stamtąd polecieliśmy do Kanady. Celem było Winnipeg, ale mieliśmy przesiadkę w Toronto i tam zostaliśmy.

Hokeista podpisał właśnie dwuletni, warty 5,6 mln dolarów kontrakt z Colorado Avalanche. W dzieciństwie nie było jednak tak kolorowo. - Gdy miałem siedem lat, rodziców nie był stać na sprzęt sportowy. Na szczęście były łyżwy po starszym bracie Kordianie. Co prawda za duże, ale zakładałem pięć par skarpet i dzięki temu noga mi nie latała w środku. Pamiętam, że na komunię dostałem 400 dolarów i wtedy kupiłem sobie pierwsze łyżwy - wspominał Wolski w Przeglądzie Sportowym.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)