"Smoki" z Szumperku zwycięskie w Oświęcimiu - relacja z meczu Aksam Unia Oświęcim - Salith Szumperk

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Brązowi medaliści mistrzostw Polski wciąż pozostają bez zwycięstwa w meczach kontrolnych. Pełną pulę z oświęcimskiego lodowiska wywiózł Salith Szumperk, wygrywając 6:4. Aksam Unii na osłodę pozostało zwycięstwo w pomeczowej serii rzutów karnych, w której jedynego gola zdobył Jakub Radwan.

W tym artykule dowiesz się o:

Oświęcimianie dobrze zaczęli i już po dwudziestu sekundach mogli wyjść na prowadzenie, ale krążek po uderzeniu Petera Tabaczka zatańczył na linii bramkowej. Więcej szczęścia miał w 4. minucie Miroslav Zatko, który po genialnym podaniu Lukasza Rzihy położył na lodzie Tomasza Szturalę i upadając skierował krążek do siatki.

- Po pięciu minutach powinniśmy prowadzić co najmniej dwiema bramkami. To była szansa na dobicie rywali, którzy byli jeszcze myślami "w autobusie" - nie ukrywał Karel Suchanek.

Podopieczni Radka Kuczery szybko wyciągnęli wnioski i odważnie ruszyli do przodu. Prym wiodła zwłaszcza pierwsza formacja, na którą szczególną uwagę zwracał oświęcimski szkoleniowiec. Karel Plaszek doprowadził do wyrównania, a później wspólnie z Jakubem Hulvą przeprowadził akcję, po której bramkę zdobył Marek Haas.

Oświęcimianie mieli kilka dobrych okazji do wyrównania, zdecydowanie najlepsze zmarnowali w 16. minucie Mariusz Jakubik (jego strzał w ostatniej chwili podbił czeski obrońca) i Wojciech Wojtarowicz, który w 24. minucie nie wykorzystał dobrego zagrania Petra Valusiaka.

Wyborny drybler

Problemów ze skutecznym wykończeniem akcji nie mieli za to goście. Gdy na ławce kar przebywał Teszarik (26 min.), "Smoki" przeprowadziły szybką kontrę, którą na bramkę zamienił Michal Velecky. Środkowy trzeciej formacji z łatwością minął dwóch oświęcimskich obrońców i strzałem z backhandu zdjął pajęczynę z okienka bramki, strzeżonej przez Przemysława Witka.

Popis skutecznego dryblingu Velecky zaserwował jeszcze raz (w 35. minucie) i znów znalazł sposób na oświęcimskiego golkipera. - Michal minął moich obrońców jak slalomowe tyczki. Mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach nie zostawią rywalom aż tyle wolnego miejsca - zanalizował oświęcimski szkoleniowiec.

Dwa trafienia czeskiego środkowego przedzielił samotny rajd Miroslava Zatki. Po strzale słowackiego defensora krążek odbił się od wewnętrznej części słupka i wyszedł w pole, a sędzia - mimo protestów kapitana drużyny Jarosława Kłysa - nie wskazał na środek tafli. - Tę sytuację dobrze widziałem i muszę przyznać, że krążek na pewno trafił do siatki. Sędziowie mają szczęście, że był to tylko sparing - skomentował sytuację Karel Suchanek.

Prowadzenie "Smoków" mogło być okazalsze, ale przed końcem drugiej tercji uderzenia zarówno Adama Czervenki, jak i Jakuba Hulvy "ostemplowały" słupek.

Rziha show

W trzeciej odsłony prawdziwy popis ofensywnej gry dał Lukasz Rziha. Czeski środkowy był dosłownie wszędzie. Dużo jeździł, popisywał się fenomenalnym przeglądem pola i już 36 sekund po przerwie zniżył na 2:4. Później zaliczył asysty przy bramkach Petera Tabaczka i Wojciecha Wojtarowicza. - Sędziowie początkowo zapisali bramkę na 3:5 na moje konto, jednak zdobył ją "Tabo" - wyjaśnił ulubieniec oświęcimskiej publiczności.

Trener Suchanek szukał nowych rozwiązań. W pierwszej formacji obok Lukasza Rzihy i Petera Tabaczka ustawił Wojciecha Wojtarowicza, w drugiej postawił na Petra Valusiaka, a do trzeciej przesunął Marcina Jarosa i Marka Modrzejewskiego. - Trzeba było coś zrobić. Przegrywaliśmy dwiema bramkami i chciałem wyzwolić w chłopakach nowe pokłady energii - argumentował swoją decyzję opiekun gospodarzy.

- Mając jedną bramkę straty za wszelką cenę chcieliśmy doprowadzić do wyrównania. Niestety nie udało się. Rywal nas skontrował i było pozamiatane - powiedział Lukasz Rziha.

Pieczęć na zwycięstwie "Smoków" postawił Alesz Holik, który w sezonie 2007/2008 występował w sosnowieckim Zagłębiu. - To przykład obrońcy skutecznie zabezpieczającego tyły i umiejącego odnaleźć się w zamieszaniu podbramkowym. Z bólem serca muszę przyznać, że jego trafienie podcięło nam skrzydła i zapewniło zwycięstwo Szumperkowi - mówił po meczu Karel Suchanek.

Aksam Unia Oświęcim - Salith Szumperk 4:6 (1:2, 0:2, 3:2)

1:0 - Miroslav Zatko (Lukas Rziha) 4'

1:1 - Karel Plaszek (Lukasz Vrana) 10'

1:2 - Marek Haas (Jakub Hulva, Karel Plaszek) 12:00

1:3 - Michal Velecky (Lukasz Vrana) 26', 4/5

1:4 - Michal Velecky (Tomasz Drtil, Alesz Krzetińsky) 35'

2:4 - Lukasz Rziha (Miroslav Zatko) 41'

2:5 - Jan Matejka (Lukasz Borkosz, Martin Bartosz) 45'

3:5 - Peter Tabaczek (Lukasz Rziha) 47', 4/5

4:5 - Wojciech Wojtarowicz (Miroslav Zatko, Lukasz Rziha) 50'

4:6 - Alesz Holik (Martin Bartosz) 54'

Rzuty karne:

0:0 Plaszek (broni Witek)

0:0 Jakubik (broni Szturala)

0:0 Czervenka (broni Witek)

1:0 Radwan

1:0 Hulva (broni Witek)

Składy:

Aksam Unia: Witek - Noworyta, Zatko; Rziha, Tabaczek (2), Modrzejewski - Gabryś, Kłys; Łopuski, Prochazka, Jaros - Połącarz, Piekarski (2); Valusiak, S. Kowalówka, Wojtarowicz - Urbańczyk,A. Kowalówka; Radwan (2), Jakubik, Sękowski.

Trener: Karel Suchanek.

Salith Szumperk: Szturala - Teszarik (2), Zaczpalek; Haas, Hulva, Plaszek - Holik, Ondraczek; Matejka, Skoumal, Brunec - Krzetińsky, Pohl; Vrana (4), Velecky, Czervenka - Novotny, Dritl; Cink, Bartosz, Borkosz.

Trener: Radek Kuczera

Sędziowali: Waldemar Kupiec, Zbigniew Wolas (jako główni) - Mateusz Bucki, Artur Hyliński (jako liniowi).

Kary: 6-6

Źródło artykułu: