Pomogła żołnierska rozmowa - relacja z meczu Aksam Unia Oświęcim - Ciarko PBS Bank Sanok

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Aksam Unia Oświęcim w końcu zwycięska! Podopieczni Karela Suchanka przełamali serię trzech porażek z rzędu i pokonali głównego kandydata do medalu Ciarko PBS Bank Sanok 4:2. - Zwycięstwo było nam bardzo potrzebne.Teraz powinno być tylko lepiej - powiedział po meczu Wojciech Wojtarowicz, który dwukrotnie pokonał Przemysława Odrobnego.

W tym artykule dowiesz się o:

- To był twardy i wyrównany mecz, zdecydowanie bardziej zacięty niż ten w Sanoku. Oświęcimianie mieli coś do udowodnienia i za wszelką cenę chcieli wygrać - stwierdził Krzysztof Zapała.

Jaki był klucz do zwycięstwa biało-niebieskich? - Po meczu w Sosnowcu odbyliśmy męską rozmowę. Wylaliśmy wszystkie żale i w świeższej atmosferze przystąpiliśmy do dzisiejszego spotkania - opowiedział Wojciech Wojtarowicz.

"Żołnierska pogawędka" przyniosła efekty, bo od samego początku oświęcimianie rzucili się do ataku, a strzegący sanockiej bramki Przemysław Odrobny był w sporych opałach. Instynktownie obronił uderzenia Radka Prochazki i Damiana Piotrowicza.

W 14. minucie golkiper gości był już bez szans. Gdy na ławce kar przebywał Dariusz Gruszka, dobre podanie Krajcziego wykorzystał Prochazka, który zmieścił krążek między parkanami "Wiedźmina" i uszczęśliwił oświęcimskich kibiców. Niektórzy z nich nie zdążyli się nawet wygodnie rozsiąść, bo 68 sekund później prowadzenie podwyższył Wojciech Wojtarowicz.

- Duży wpływ na dalsze losy meczu miała pierwsza tercja, którą praktycznie przespaliśmy. Nie stwarzaliśmy sobie dogodnych sytuacji i słabo graliśmy w obronie - kręcił głową Milan Janczuszka. Najgroźniejszą okazję wypracował sobie Marcin Kolusz, ale jego uderzenie zatrzymało się na poprzeczce.

Kontaktowego gola przyniósł dopiero strzał Krzysztofa Zapały, jednak dwie minuty później sposób na Przemysława Odrobnego znalazł Sebastian Kowalówka. - Złapaliśmy kontakt z rywalem, ale za szybko daliśmy sobie strzelić trzeciego gola - żałował "Kazek". - To trafienie dodało skrzydeł oświęcimianom, którzy grali dobrze poukładany hokej.

W 48. minucie na 4:1 podwyższył Wojciech Wojtarowicz, wykorzystując podanie Sebastiana Kowalówki. - Ja tylko zwieńczyłem jego akcję - powiedział skromnie 30-letni skrzydłowy. - Prawdę powiedziawszy mogłem skompletować hat-tricka, ale guma po moim strzale zatrzymała się na poprzeczce. Muszę lepiej nastawić celownik - uśmiechnął się.

Wydawało się, że sanoczanie już się nie otrząsną, ale zespół Milana Janczuszki pokazał pazur. Odważnie ruszył do ataku i zepchnął rywali do głębokiej defensywy. Dość powiedzieć, że drugiego gola zdobył grając w liczebnym osłabieniu. - Może troszkę za późno ruszyliśmy do przodu, ale teraz nie będziemy płakać nad rozlanym mlekiem. Z perspektywy całego spotkania byliśmy słabszym zespołem. Popełnialiśmy błędy, które Unia bezlitośnie wykorzystała - podsumował Krzysztof Zapała.

- Z wyniku jestem zadowolony, do gry też nie mam większych zastrzeżeń. Chciałbym, aby to zwycięstwo natchnęło mój zespół - zakończył Karel Suchanek, trener oświęcimian.

Aksam Unia Oświęcim - Ciarko PBS Bank Sanok 4:2 (2:0, 1:1, 1:1)

1:0 - Radek Prochazka (Robert Krajczi, Lukasz Rziha) 14', 5/4

2:0 - Wojciech Wojtarowicz (Marek Modrzejewski) 15'

2:1 - Krzysztof Zapała (Tomasz Malasiński, Josef Vitek) 30'

3:1 - Sebastian Kowalówka (Marcin Jaros) 32'

4:1 - Wojciech Wojtarowicz (Sebastian Kowalówka, Mikołaj Łopuski) 48'

4:2 - Pavel Mojżisz (Marcin Kolusz) 59', 4/5

Składy:

Aksam Unia: Witek - Noworyta, Zatko; Rziha (2), Prochazka, Krajczi - A. Kowalówka, Kłys; Jaros, S. Kowalówka, Kłys - Jaros (2), S. Kowalówka, Łopuski - Gabryś, Cinalski (2); Wojtarowicz, Tabaczek, Modrzejewski oraz Valusiak, Stachura, Piotrowicz.

Trener: Karel Suchanek

Ciarko PBS Bank Sanok: Odrobny - Mojżisz, Skrzypkowski; Vozdecky (2), Zapała, Vitek (2) - Kubat, Kotaszka; Kolusz, Dziubiński, Malasiński - Rąpała Guriczan; Radwański, Milan, Mermer oraz Maciejewski Gruszka (2), Krzak (2), Strzyżowski.

Trener: Milan Janczuszka

Sędziowali: Paweł Meszyński - Grzegorz Klich i Marek Wieruszewski.

Kary: 6 minut-8 minut

Widzów: 1500

Źródło artykułu:
Komentarze (0)