GKS - JKH: krew na lodowisku w Tychach
Wielki pech Adama Bagińskiego. Napastnik gospodarzy został przypadkowo trafiony przez jednego z rywali w twarz łyżwą i z rozciętym łukiem brwiowym musiał opuścić lód.
Redakcja
Wielki pech Adama Bagińskiego. Napastnik gospodarzy został przypadkowo trafiony przez jednego z rywali w twarz łyżwą i z rozciętym łukiem brwiowym musiał opuścić lód.