Wystąpił na igrzyskach po makabrycznym wypadku. Polak zdradził, czego mu zabrakło

Zdjęcie okładkowe artykułu: Instagram /  / Na zdjęciu: Mateusz Sochowicz
Instagram / / Na zdjęciu: Mateusz Sochowicz
zdjęcie autora artykułu

Saneczkarz Mateusz Sochowicz podziękował kibicom za to, że podczas ZIO Pekin 2022 wspierali go - jak napisał w mediach społecznościowych - w "hardcorowym przedsięwzięciu".

Mateusz Sochowicz niestety nie zdołał awansować do finałowego ślizgu w rywalizacji saneczkarzy na ZIO Pekin 2022. Polak zakończył zawody na 25. miejscu (więcej TUTAJ).

Wrocławianin na Instagramie opublikował post (patrz poniżej), w którym podsumował olimpijski występ. Mowa o indywidualnym starcie, bo Sochowicz powalczy jeszcze w Pekinie w sztafecie.

"Szkoda, że nie załapałem się do finału, ale nie miałem czasu na ogarnięcie tego toru na tyle na ile bym chciał, aby móc rywalizować z gośćmi w formie olimpijskiej. Ładna i czysta jazda nie jest szybka, a jak się domyślacie brakuje mi całego worka pewności siebie na sankach, porównując do formy sprzed wypadku" - napisał.

ZOBACZ WIDEO: Polak dokonał niemożliwego. Mateusz Sochowicz wystartuje na igrzyskach mimo fatalnego wypadku

Reprezentant Polski podkreślił, że mały błąd w trakcie pierwszego ślizgu kosztował go stratę czasową, a najbardziej zadowolony jest z trzeciego ślizgu.

"Nie powiem, poczułem fun z jazdy! Mam nadzieję, że to odda w sztafecie! Dałem z siebie wszystko. Mam nadzieję, że nie zawiodłem nikogo, kto trzymał kciuki i wspierał mnie w tym hardcorowym przedsięwzięciu!" - zakończył.

Sochowicz powrócił na tor po strasznym wypadku, do którego doszło na początku listopada w trakcie treningu w Yanqin pod Pekinem. Podczas próby uderzył w zamkniętą bramkę przejazdową, która powinna być wtedy otwarta (więcej TUTAJ).

Zobacz: Co to był za dzień dla Polaków! Zobacz podsumowanie niedzieli w Pekinie

Źródło artykułu:
Komentarze (0)