Balował do rana, by później odlatywać rywalom. Nie ma drugiej takiej postaci w historii skoków

Matti Nykaenen jest jedynym skoczkiem w historii, który wywalczył trzy złote medale na tych samych igrzyskach olimpijskich. Wygrywanie przychodziło mu łatwo, tak samo jak imprezowanie. To poważnie odbiło się na jego zdrowiu.

Dawid Franek
Dawid Franek
Matti Nykanen Getty Images / Allsport UK /Allsport / Na zdjęciu: Matti Nykanen
Matti Nykaenen jako dziecko cierpiał na ADHD, choć wówczas nie zdawał sobie z tego sprawy, bo ta choroba nie była do końca przebadana w świecie medycznym. Fin miał problemy z nauką, a lekarstwem na problemy okazały się skoki narciarskie. Nykaenen odkrył w swoim rodzinnym mieście skocznię podczas spaceru z ojcem. Młody chłopak zapragnął spróbować swoich sił w tej dyscyplinie sportu i początki wcale nie należały do łatwych. Gdy Nykaenen miał już za sobą kilkanaście treningów raczej nikt nie wskazywał na to, że stanie się jedną z gwiazd skoków narciarskich.

Dominacja i alkohol

Co ciekawe kandydatem na lidera fińskiej kadry był Mika Kojonkoski. Przyszłość pokazała, że Kojonkoski nie zrobił wielkiej kariery jako zawodnik, ale jako trener. Nykaenen natomiast krok po kroku robił swoje, aż jego forma wystrzeliła mocno w górę. W 1981 roku został mistrzem świata juniorów. Rok później był już najlepszy wśród seniorów. Zaczął nokautować rywali w Pucharze Świata. Nagle stał się gwiazdą światowego formatu.

Już w sezonie 1982/1983 miał na swoim koncie pierwszą kryształową kulę za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i wygraną w Turnieju Czterech Skoczni. Miewał także coraz więcej przygód z imprezowaniem i alkoholem. Nie widział jednak w tym nic strasznego, ponieważ balował do rana i na ogromnym kacu i tak przeskakiwał rywali na skoczni o kilka metrów. Takie życie wydawało mu się bardzo przyjemne.

ZOBACZ WIDEO: Nikt nie zna dużej skoczni olimpijskiej. Polacy mogą znów zaskoczyć?

Na swoje pierwsze igrzyska olimpijskie (Sarajewo - 1984) pojechał jako jeden z faworytów, ale w trakcie sezonu wyrósł mu godny rywal. To Jens Weissflog, reprezentant NRD, rok młodszy od Nykaenena, ale równie głodny sukcesów. Ostatecznie panowie podzielili się łupami. Fin zdobył złoto na skoczni dużej, a srebro na normalnej, a Weissflog na odwrót.

- Matti nie zalał się w sztok, chociaż konkretnie się zaprawił. Mimo to następnego dnia nie widać było po nim kaca. W przypadku niektórych sportowców nadużywanie alkoholu odbiłoby się pewnie na samopoczuciu, ale nie dotyczyło to Mattiego. Gdy cieszył się emocjonalną równowagą, nawet kac nie wydawał się na tyle potężny, żeby go powalić - czytamy w książce "Życie to bal" poświęconej Mattiemu Nykaenenowi.

Po sezonie olimpijskim Nykaenen nie zwalniał tempa zarówno w sprawach sportowych, jak i imprezowych. Dwa razy z rzędu sięgnął po Puchar Świata. To było niesamowite.

Coraz więcej problemów

Gdy po sezonie 1985/1986 było wiadomo, że alkohol nie jest w stanie powstrzymać Fina od wygrywania, to wielu zastanawiało się, czy zdoła sięgnąć po Puchar Świata trzeci raz z rzędu. Odpowiedź na to pytanie została wyjaśniona dość szybko. Nykaenen przystąpił do rywalizacji w kiepskiej formie fizycznej, a podczas świąt Bożego Narodzenia totalnie poszedł w alkoholowe tango. Co było tego efektem? Rezygnacja z występu w Turnieju Czterech Skoczni.

Następnie Fin pojawił się jednak na skoczniach w Oberstdorfie i Ga-Pa. Nie występował w treningach, a i tak zajmował przyzwoite miejsca (piętnaste oraz dziewiąte). Jednak po rywalizacji w Ga-Pa czara goryczy wśród fińskich działaczy się przelała. Po kolejnej zakrapianej imprezie Nykaenen został wycofany z kadry. Skoczek zaczął tracić kontrolę nad swoim zachowaniem.

Po zakończeniu Turnieju Czterech Skoczni został przywrócony do kadry, ale trudno było mu uratować sezon, gdzie stawiał sobie przeszkodę na przeszkodzie.
Geniusz

Kariera Fina nie była jednak całkowicie stracona. Ba, w sezonie 1987/1988 Nykaenen zaliczył bezsprzecznie najlepszą zimę w swojej karierze. Skakał nieprawdopodobnie, znów bijąc rywali na głowę. Wygrał wszystko. Turniej Czterech Skoczni, Puchar Świata, ale przede wszystkim wywalczył trzy złote medale olimpijskie na igrzyskach w Calgary.

Z miejsca zapewnił sobie miejsce w historii skoków narciarskich. Był bezkonkurencyjny w obu konkursach indywidualnych, a trzecie złoto dołożył w zmaganiach drużynowych. Do dziś jest jedynym skoczkiem, który zgarnął trzy złota na jednych igrzyskach. Któż by pomyślał, że ten wybitny sezon będzie początkiem końca Nykaenena w skokach narciarskich.

Od tamtego okresu Finowi przytrafiały się tylko pojedyncze dobre występy. Niestety coraz częściej nad życiem sportowym zaczęły dominować olbrzymie problemy z alkoholem. W wielu sytuacjach Fin zachowywał się nie tak, jak powinien. Do tego romansował z wieloma kobietami. Skoki zeszły na dalszy plan. Karierę zakończył w 1991 roku, choć później podejmował kilka prób powrotu na skocznię.

Pasek od szlafroka

Po zakończeniu kariery Matti Nykaenen był bohaterem wielu skandali. Łącznie zawarł pięć związków małżeńskich. Fin miał wielkie problemy szczególnie w pierwszej dekadzie XXI wieku, kiedy był żonaty z Mervi Tapolą. Były skoczek trzy razy trafił do więzienia i to z różnych powodów. W 2009 roku już pod koniec małżeństwa z Tapolą został aresztowany za próbę zamordowania jej paskiem od szlafroka. Kobieta miała kilka ran na rękach i czole, a w 2010 roku koszmarne małżeństwo zostało zakończone.

Jeszcze kilka lat wcześniej legendarny zawodnik popadł w tak wielkie problemy finansowe, że musiał wystawić na sprzedaż swoje trofea. Odkupiło je Muzeum Sportu w Helsinkach.

Nykaenen z niezłym skutkiem próbował swoich sił w branży muzycznej. Kochał koncertować. Przez większość kariery muzycznej współpracował z Jussim Niemim, bardzo dobrym gitarzystą. Nykaenen koncertował do końca swojego życia. 1 lutego 2019 roku zaśpiewał dla swoich fanów po raz ostatni.

Trzy dni później świat skoków narciarskich i cała Finlandia opłakiwały śmierć mistrza.
Matti Nykaenen zmarł w wieku 55 lat. Przyczyną śmierci było zapalenie trzustki spowodowane nadmiernym spożywaniem alkoholu. Wieczna balanga szybko dała się we znaki.

Czytaj także:
Gigantyczna sensacja w Pekinie. Mówią więcej o nim niż o Kubackim
W wieku 16 lat podbił świat. Ponad dwie dekady później musiał wystawić trofea na aukcję

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×