Brąz i słabszy występ na dużej skoczni. "To kwestia kilku centymetrów"

Dawid Kubacki pozostaje jedynym reprezentantem Polski, który zdobył medal na igrzyskach olimpijskich Pekin 2022. Pierwszy trener skoczka nie jest zdziwiony jego dyspozycją na skoczni normalnej i mówi, czego zabrakło do szczęścia na większym obiekcie.

Dawid Franek
Dawid Franek
Dawid Kubacki PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
Dawid Kubacki zajmuje obecnie 37. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, lecz w najważniejszym momencie sezonu stanął na wysokości zadania. Niewielu na niego stawiało, a on zdobył brązowy medal na skoczni normalnej i wydaje się, że będzie to jedyny "krążek" dla Polski na igrzyskach w Pekinie. Cały czas w swojego byłego podopiecznego wierzył Józef Jarząbek.

- Mimo tego, co działo się od początku sezonu, bardzo liczyłem na Dawida na skoczni normalnej. Wszystko przez jego potężne odbicie. Piotrek też oczywiście ma potężne odbicie, ale w tym aspekcie jednak Dawid góruje nad resztą kadry. Nawet, jeśli popełni drobny błąd przy wyjściu z progu, to przy tej mocy nie jest aż tak bardzo kosztowny. Podczas konkursu olimpijskiego zagrało wszystko. Góra była fajnie przytrzymana i nogi zapracowały odpowiednio - mówi nam Józef Jarząbek, pierwszy trener Dawida Kubackiego.

Po rywalizacji na skoczni normalnej mieliśmy euforię. Na większym obiekcie skoki Dawida jednak już nie były tak błyskotliwe. W konkursie indywidualnym niespełna 32-letni skoczek zajął 23. miejsce. Jak się okazuje, przejście na dużą skocznię mogło nieco rozregulować technikę naszego medalisty z mniejszego obiektu.

ZOBACZ WIDEO: Świetne igrzyska w wykonaniu Stocha. "Do medalu mało brakowało"

- Dawid troszeczkę pogubił się z techniką. To oczywiście kwestia kilku centymetrów przy kącie natarcia bądź górnej postawie przy wyjściu z progu. Niedogodności, o których mówię, przypominały trochę te, które widzieliśmy u Dawida w pierwszej części sezonu - dodał Jarząbek.

Tak czy inaczej po wcześniejszych niepowodzeniach w tym sezonie jakikolwiek medal dla Polski w skokach narciarskich jest wielkim sukcesem. Oprócz Dawida Kubackiego błysnął także Kamil Stoch, który był blisko medalu w dwóch konkursach indywidualnych. Pewien wpływ na naszych skoczków mogły mieć wydarzenia sprzed konkursów Pucharu Świata w Willingen. Wówczas z powodów zdrowotnych nie mogli startować w zawodach.

- Być może naszym zawodnikom ta przerwa przed Willingen dobrze zrobiła. Wiemy, że praktycznie codziennie trenowali, a wtedy nie mogli i jednocześnie złapali trochę świeżości. Wtedy też inaczej zachowuje się głowa. Skoczek nie jest w rytmie startowym, więc nie myśli o wcześniejszych niepowodzeniach, a takowe miały miejsce w naszej kadrze - zakończył Jarząbek.

Czytaj także:
Szczery wpis Piotra Żyły. To dlatego przegrał na igrzyskach
Granerud nie dorósł do wielkich imprez? W Pekinie wypadł poniżej oczekiwań

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×