Ukraińcy publikują "listę wstydu", na niej aż 770 nazwisk. Są osoby znane na całym świecie

Mistrzowie olimpijscy, złoci medaliści mistrzostw świata i Europy, gwiazdy największego formatu. Ukraińskie ministerstwo pokazuje nagą prawdę o rosyjskich i białoruskich sportowcach.

Marek Bobakowski
Marek Bobakowski
Igor Akinfiejew (pierwszy z lewej), Jelena Isinbajewa, Nikołaj Wałujew - znaleźli się na liście sportowców, którzy popierają politykę Władimira Putina Getty Images / Maksim Konstantinov/SOPA Images/LightRocket oraz Visual China Group oraz Bryn Lennon / Igor Akinfiejew (pierwszy z lewej), Jelena Isinbajewa, Nikołaj Wałujew - znaleźli się na liście sportowców, którzy popierają politykę Władimira Putina.
"Rosyjscy i białoruscy sportowcy, którzy wspierają wojnę w Ukrainie" - taką zakładkę znajdziemy na oficjalnej stronie internetowej ukraińskiego ministerstwa młodzieży i sportu. A w niej 770 nazwisk z 53 dyscyplin. Każdy przypadek opisany (w języku angielskim), w niektórych pokazane zrzuty z social mediów, cytaty z oficjalnych wystąpień, wywiadów.

To odpowiedź Ukraińców na decyzję Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, który dopuścił sportowców z Rosji do igrzysk w Paryżu (odbędą się na przełomie lipca i sierpnia 2024 roku). Przypomnijmy, że w tej największej imprezie sportowej na świecie mogą wystąpić zawodnicy, którzy nie wspierają w jakikolwiek sposób wojny rozpoczętej w lutym 2022 roku. Wojny rozpoczętej przez wojska rosyjskie kierowane przez prezydenta tego kraju - Władimira Putina.

Rosyjski sport zależy od Putina


Lista jest cały czas aktualizowana (można ją podejrzeć TUTAJ >>). Znajdują się na niej zarówno czynni zawodnicy, jak i byłe gwiazdy sportu. Największa liczba nazwisk jest przy sportach walki: boksie, zapasach, judo. Ale liczba dyscyplin - aż 53 - robi wrażenie.

ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych

- Cały rosyjski sport jest tak zorganizowany, że zależy od pieniędzy państwowych, jest finansowany przez wielkie firmy, które podlegają Władimirowi Putinowi i jego ludziom. Nie da się - moim zdaniem - tego oddzielić - mówiła w rozmowie z WP SportoweFakty Anna Maria Dyner, analityczka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Na dodatek wiele dyscyplin (np. biathlon, strzelectwo czy zapasy) jest bardzo mocno związanych z przemysłem zbrojeniowym. Sportowcy najczęściej są po prostu żołnierzami oddelegowanymi do zajęć treningowych i startów w zawodach. Z założenia więc popierają największą wojnę w Europie od ponad 80 lat.

"Ukraina to część Rosji"


Na "liście wstydu" jest wiele gwiazd sportu. Nikołaj Wałujew to były mistrz świata w boksie, podczas zawodowej kariery stoczył 50 walk, tylko dwie przegrał. Obecnie jest politykiem, zasiada w rosyjskim parlamencie, wspiera Putina, głosował m.in. za uznaniem Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej.

"Wsparcie Wałujewa dla trwającego konfliktu na Ukrainie wywołało kontrowersje i potępienie, zwłaszcza ze strony zwolenników pokoju i współpracy międzynarodowej (...) Krytykowano Wałujewa za (...) propagowanie agresji i podważanie suwerenności Ukrainy" - możemy przeczytać w uzasadnieniu ukraińskiego ministerstwa sportu.

Wałujew to niejedyne znane nazwisko. Aleksander Powietkin to kolejny mistrz świata w boksie, który popiera wojnę. "Wystąpił podczas konferencji prasowej i publicznie poparł aneksję Krymu, a Ukrainę nazwał częścią Rosji" - twierdzą Ukraińcy.

"Caryca" usunęła zdjęcia z prezydentem


Wałujew, Powietkin, kto jeszcze? Artiom Dziuba, Aleksandr Hleb, Igor Akinfiejew - to znani w całej Europie piłkarze reprezentacji Rosji i Białorusi. Tarasa Chtieja kojarzą wszyscy fani siatkówki. Siergiej Karjakin to arcymistrz szachowy, który nie ukrywa, że popiera wojnę i nawet "tłumaczy" zbrodnie wojsk kierowanych przez Putina. Jewgienij Klimow to skoczek narciarski. Zasłynął m.in. z prowokacyjnego gestu tuż po rozpoczęciu wojny (więcej pisaliśmy o tym TUTAJ >>).

Na osobny akapit zasługuje Jelena Isinbajewa. "Caryca" światowej lekkiej atletyki, dwukrotna mistrzyni olimpijska, trzykrotna mistrzyni świata jest (była?) majorem rosyjskiego wojska, pracuje (pracowała?) w klubie wojskowym. Nie ma do końca pewnych informacji, czy tak jest nadal. Ale na pewno tak było na początku wojny.

Ostatnio docierały nieoficjalne informacje, że Isinbajewa wyjechała z Rosji i już nie popiera Putina. Miała nawet usunąć wszystkie zdjęcia z prezydentem Rosji ze swoich social mediów. Być może została do tego zmuszona przez MKOl, gdzie piastuje ważną funkcję. Tak czy siak - nadal jest obecna na "liście wstydu".

Założył koszulkę z symbolem "Z"


Obecny jest również Jewgienij Ryłow. Ten 27-letni pływak to jedna z największych gwiazd ostatnich igrzysk olimpijskich, w Tokio (2021). Wywalczył tam trzy medale: dwa złote indywidualnie i srebro w sztafecie. W Paryżu raczej go nie obejrzymy.

Ryłow wziął udział w imprezach masowych, które miały pokazać wsparcie Rosjan dla wojny, dla żołnierzy. Podczas wielkiego koncertu na stadionie Łużniki w Moskwie miał na sobie koszulkę z symbolem "Z". Dodatkowo w swoich publicznych wypowiedziach wspierał Putina. Został nawet za to zdyskwalifikowany na dziewięć miesięcy przez światową federację.

W przypadku Ryłowa jest jasne, że nawet gdyby chciał wystąpić w Paryżu, to nie ma na to szans. Obecność na ukraińskiej liście jasno pokazuje, że nie zachował bezstronności.

Kiedy kilkanaście miesięcy temu ministerstwo młodzieży i sportu po raz pierwszy publikowało nazwiska sportowców popierających wojnę, na liście były zaledwie 23 nazwiska. Obecnie (29.03.2024) jest aż 770 zawodników. I można się spodziewać, że to nie koniec.

Marek Bobakowski, dziennikarz WP SportoweFakty

Czy twoim zdaniem rosyjscy sportowcy powinni wystartować podczas IO w Paryżu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×