China Open: Maguire z Murphym zmierzą się w finale

Dwóch dżentelmenów o takich samych inicjałach i z niezażegnanym konfliktem z przeszłości zmierzy się jutro w Pekinie w finale China Open. Stephen Maguire po dramatycznym spotkaniu pokonał Ryana Day'a 6:5, podczas gdy kilka godzin później Shaun Murphy nadspodziewanie łatwo poradził sobie z Markiem Selbym, wygrywając 6:3.

Jacek Konsek
Jacek Konsek

W Pekinie wszystkie oczy zwrócone były na pojedynek Shanuna Murhpy?ego z Markiem Selbym, który już wcześniej okrzyknięto przedwczesnym finałem. Tymczasem już pierwszy półfinał dostarczył wielu emocji i był pokazem świetnej gry obu zawodników. Zwycięsko z tej batalii wyszedł Stephen Maguire, który nie dość, że po raz trzeci w sezonie awansował do finału turnieju rankingowego, to na dodatek po raz pierwszy w karierze wbił brejka maksymalnego, przy telewizyjnych kamerach. - To coś wspaniałego. Oprócz wygrywania turniejów to najlepsze uczucie dla snookerzysty. Jest to rzadko spotykany wyczyn, dlatego wbicie ostatniej czarnej jest wyjątkowe ? mówił o wyczynie z drugiego frejma 27-letni Szkot. Początek należał zdecydowanie do niedawnego zwycięzcy Norhern Ireland Trophy, który objął prowadzenie 2:0. Wtedy jednak do odrabiania start wziął się Ryan Day, wygrywając 4 kolejne frejmy. Od razu wszystkim przyszedł na myśl słynny finał Shanghai Masters, kiedy to Walijczyk prowadził 6:2 z Dominicem Dalem, aby ostatecznie przegrać 6:10. Maguire po chwilowym kryzysie odzyskał impet z początku meczu i po chwili ponownie wyszedł na prowadzenie. Losy gry rozstrzygnęły się w ostatnim, 11 frejmie gdzie obaj gracze popełniali błędy. Ostatecznie więcej zimnej krwi zachował Szkot, który wbijając bilę brązową zapewnił sobie awans do finału.

W drugim półfinale spotkali dwaj chyba obecnie najrówniej grający zawodnicy na świecie. Ostatecznie triumfował Shaun Murphy, który przełamał świetną passę zwycięstw rok młodszego Marka Selby?ego. Ponadto Anglikowi z Rotherham udało się w końcu awansować do finału turnieju rankingowego, bowiem wcześniej w 4 imprezach docierał co najwyżej do półfinałów. Pojedynek rozpoczął się od prowadzenia Murphy?ego 2:0, który chwilę później przegrał 3 kolejne frejmy (brejk 132 w wykonaniu Selby?ego w partii numer 5). Impas w wykonaniu byłego mistrza świata nie trwał jednak długo ? brejki 73 i 77 pozwoliły mu ponownie wyjść na prowadzenie, którego nie oddał już do końca. ? Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa i awansu do finału. To było trochę irytujące ciągle przegrywać w półfinałach, ale ciesze się, że wciąż trwa moja konsekwentna gra w tym sezonie. Teraz staje przed szansą wygrania turnieju ? mówił po meczu Murphy.

Jutrzejszy finał rozgrywany będzie do 10 wygranych a zwycięzca zabierze do domu czek z sumą 48 tysięcy funtów. Murphy stanie przed szansą wygrania swojego 3 turnieju rankingowego w karierze, z kolei Maguire powalczy o 4 takie trofeum. Pojedynek będzie miał ponadto dodatkowy smaczek, bowiem jak wiadomo obaj panowie nie przepadają za sobą. Wszystko za sprawą feralnej 1 rundy Grand Prix z 2004 roku, kiedy Maguire spóźnił się na mecz z Murphym ponieważ zapomniał kredy. Anglik chytrze to wykorzystał i zwrócił się do dyrektora zawodów, który przyznał mu frejma bez gry. Całe spotkanie wygrał jednak Szkot, który w jednym z późniejszych wywiadów nazwał swojego rywala ?grubym mistrzem świata?.

Wyniki 1/2 China Open

Stephen Maguire ? Ryan Day 6:5
Shaun Murphy ? Mark Selby 6:3

Finał China Open

Stephen Maguire - Shaun Murphy

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×