Bobby Gunn o walce z Tomaszem Adamkiem: Nie mam nic do stracenia

Bobby Gunn intensywnie trenuje przed starciem z Tomaszem Adamkiem i, wbrew opinii wielu obserwatorów, uważa, że stać go na zwycięstwo. Rywal "Górala" przestrzega przed wyciąganiem wniosków, zanim dojdzie do walki.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

- Zdecydowałem się na ten pojedynek, bo chcę mierzyć się z najlepszymi, a Adamek do nich należy. Ten człowiek jest mistrzem zarówno w ringu, jak i poza nim. Dlatego walczyłbym z nim za każde pieniądze. Kwestie finansowe w ogóle nie mają w tym przypadku znaczenia. Chodzi o to, by pokazać wszystkim, na co mnie stać - powiedział Bobby Gunn w rozmowie z fightnews.com.

- Robię wszystko, by jak najlepiej wypaść. Mam świetny zespół, dzięki któremu zaprezentuję pełnię swoich możliwości. Adamek cały czas chodzi mi po głowie: gdy jem, idę spać, czy jadę pociągiem. Chcę już wyjść na ring i go dopaść - dodał.

Amerykanin nie przejmuje się opiniami ekspertów i uważa, że stać go na sprawienie ogromnej niespodzianki, jaką byłoby pokonanie "Górala". - Nikt nie powinien mnie skreślać przed pojedynkiem. Kiedyś Adamek walczył z Paulem Briggsem. To był świetny spektakl. Myślę, że jestem taki jak Briggs, a 11 lipca kibice zobaczą kolejną wielką walkę. Nie mam nic do stracenia, a to sprawia, że jestem niebezpieczny. Zwycięstwo może odmienić moją karierę - stwierdził Gunn.

Starcie z 36-letnim pięściarzem będzie dla Tomasza Adamka drugą obroną tytułu mistrza świata federacji IBF w wadze junior ciężkiej. 27 lutego bieżącego roku Polak bez trudu pokonał Johnathona Banksa.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×