MŚ w snookerze: Jeden z głównych faworytów za burtą!

W trzecim dniu tegorocznych Mistrzostw Świata zanotowaliśmy pierwszą niespodziankę. Z turniejem w Sheffield pożegnał się jeden z faworytów tej imprezy - 24-letni Anglik Mark Selby, który niespodziewanie poległ z spotkaniu z Markiem Kingiem 8:10. Tymczasem późnym wieczorem zakończyła się bodaj najciekawsza dotychczas batalia - Ding Junhui w stosunku 10:9 pokonał Marco Fu.

Jacek Konsek
Jacek Konsek

Przed rozpoczęciem turnieju w Sheffield jedynie akcje Ronniego O’Sullivana stawiane były wyżej od Selby’ego. Zawodnik pochodzący z Leicester od samego początku miał spore problemy z dużo niżej notowanym Markiem Kingiem. Co prawda po pierwszej sesji młodszy z Anglików prowadził 5:4, lecz jego forma była daleka od tej, którą prezentował przez cały sezon. W całym meczu zdołał wbić zaledwie 3 brejki powyżej 50 punktów. Tymczasem leworęczny King bez problemu wygrał cztery partie z rzędu i objął prowadzenie 8:5. Selby zdołał jeszcze odrobić straty (7:8), jednak King był tego dnia lepiej dysponowany – 116 punktów w 16 frejmie było gwoździem do trumny dla wicemistrza świata sprzed roku. Gracz z Romford powalczy o swój pierwszy ćwierćfinał w Mistrzostwach Świata z Peterem Ebdonem.

Na początku sezonu Mark Williams spisywał się tragicznie, w związku z czym zaczął przebąkiwać o końcu kariery. Im dalej jednak, tym forma 2-krotnego mistrza świata wzrastała. We wtorek dokończył dzieła zniszczenia Marka Davisa odnosząc najbardziej okazałe zwycięstwo jak do tej pory – 10:3. Walijczyk zaprezentował bardzo wysoki poziom niemalże w każdym frejmie wbijając bardzo dużo wysokich brejków – 88, 79, 65, 62. Prawdziwym sprawdzianem dla Williamsa będzie starcie w drugiej rundzie, gdzie najprawdopodobniej zmierzy się z Ronnie O’Sullivanem.

Najwięcej emocji towarzyszyło z kolei pojedynkowi dwóch Azjatów. Ostatecznie lepszy okazał się Ding Junhui, który potrzebował 19 frejmów aby uporać się z Marco Fu. Spotkanie stało na bardzo wysokim poziomie i obfitowało w kilka brejków powyżej 100 punktów. Początek należał do Chińczyka, który objął prowadzenie 5:1. Szybko jednak odpowiedział zawodnik z Hong Kongu, który na przerwę schodził przegrywając już tylko 4:5. Wieczorna sesja była już o wiele bardziej wyrównana a o końcowym sukcesie decydowały snookerowe niuanse. 21-letni Ding spotka się w drugiej rundzie z 7-krotnym mistrzem świata Stephenem Hendrym.

Wyniki wtorkowych pojedynków

Mark Selby - Mark King 8:10
Mark Williams - Mark Davis 10:3
Graeme Dott - Joe Perry 4:5*
Ding Junhui - Marco Fu 10:9
Shaun Murphy - Dave Harold 7:2*

* - mecze toczą się do 10 wygranych frejmów.

Środowy rozkład jazdy

godz. 11.00
Ken Doherty – Lian Wengbo
Graeme Dott – Joe Perry

godz. 15.30
Ronnie O’Sullivan – Liu Chuang
Shaun Murphy – Dave Harold

godz. 20.00
Ken Doherty – Lian Wengbo
Stephen Maguire – Anthony Hamilton