Był to bardzo ciężki mecz - komentarze po meczu Śląsk Wrocław - GKS Jastrzębie

Spotkanie stało na bardzo wysokim poziomie. Obydwa zespoły prowadziły otwartą grę, a w związku z tym nie brakowało sytuacji podbramkowych. Więcej szczęścia miał Śląsk, który pokonał GKS Jastrzębie 2:1.

Artur Długosz
Artur Długosz

Piotr Rzepka (trener GKS-u Jastrzębie): Chciałbym pogratulować zwycięstwa Ryszardowi Tarasiewiczowi i tylu punktów. Chyba wyskoczył już z kryzysu, który gdzieś tam się niedawno pojawił. W polskiej rzeczywistości to nieraz po jednym przegranym meczu już się chce zburzyć wszystko, co się buduje latami. Widać, że zespół uwierzył w siebie. Cieszę się, że my napsuliśmy tyle krwi. Oczywiście nie cieszę się, że mamy 0 punktów i jeszcze że straciliśmy bramki w takich okolicznościach – w doliczonym czasie pierwszej połowy i na początku drugiej. Na boisku pozostawiliśmy dużo zdrowia. Gdyby wszystkie mecze były rozgrywane na takich boiskach, w takiej atmosferze to myślę, że mielibyśmy wyższy poziom polskiej piłki. One się za rzadko trochę zdarzają. Ja muszę swoim chłopakom oddać hołd za to, że właśnie nie wystraszyli się, że przyjechali do tak silnego zespołu, do jaskini lwa i grali jak równy z równym i także za to, że były momenty, kiedy napędziliśmy dużo strachu przeciwnikowi. My praktycznie jeździmy na wszystkie mecze wygrywać, obojętnie czy do Wrocławia, Arki lub kogoś innego. W założeniu zawsze jest zdobyć 3 punkty, oczywiście taktyka się trochę zmienia, ale to też był jeden z lepszych naszych meczów jeżeli chodzi o wykonanie założeń taktycznych. Te bramki tak trochę za łatwo stracone. W takich momentach drużyna doświadczona wybijałaby piłkę po trybunach, a my jeszcze chcieliśmy chyba zdobyć drugą bramkę na 2:0. Pierwsi zdobyliśmy bramkę, mogliśmy strzelić na 2:0, lecz dostaliśmy z kontry na 1:1. Wiadomo było, że taka bramka do szatni na pewno zmobilizuje rywali. Na tyle zmobilizowała, że ruszyli w takim tempie, że nas zaskoczyli na początku drugiej połowy. Z mojego punktu widzenia, poza tym, że zero punktów, to mam dużo pozytywów wobec swojej drużyny, bo zawsze wolę się wypowiadać na temat swojego zespołu.

Janusz Wrześniak (GKS Jastrzębie): Wspaniałe boisko, aż chce się grać. Nie wiem dlaczego przegraliśmy, niepotrzebnie chyba się otworzyliśmy, chcieliśmy zdobyć kolejną bramkę i to się zemściło.

Ryszard Tarasiewicz (trener Śląska Wrocław): Dziękuję za gratulacje. Faktycznie mieliśmy dzisiaj te pierwsze 20 minut, takiego może nie zastoju, ile takiego okresu, którego potrzebowaliśmy, żeby wejść w mecz. Stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, strzeliliśmy, jak ja osobiście uważam dwie bardzo ładne bramki. Chwała chłopakom za odwagę, cierpliwość i charakter, bo muszę powiedzieć, że zespół z Jastrzębia naprawdę starał się nie tylko nam przeszkadzać, bo było widać, że po odbiorze od razu groźnie kontratakowali. Także na pewno był to bardzo ciężki mecz, to nie ulega wątpliwości. Jeszcze raz wielkie słowa uznania dla moich chłopców, tak jak mówiłem wcześniej po meczu w Płocku. Może ktoś pomyślał że jak było 4:0, to było łatwo. No nie... Najważniejszą rzeczą jest teraz zregenerować jak najszybciej siły, bo gramy co 3 dni i akurat na nieszczęście dla Śląska się tak składa, że jak graliśmy z Turem to ten zespół rozegrał swój najlepszy mecz, dzisiaj Jastrzębie. Każdy ze Śląskiem tak gra, ale jesteśmy na to przygotowani. Wiadomo, że te zespoły zawsze chcą się dobrze pokazać przeciwko Śląskowi. Także, to już jest wkalkulowane.

Przemysław Łudziński (Śląsk Wrocław): Wszystko zostało już powiedziane. Jedyne co mogę dodać to to, że cieszę się z dwóch bramek i co najważniejsze z trzech punktów które zostały we Wrocławiu. Najważniejsze nie są moje bramki, tylko punkty które zdobyliśmy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×