CISOWIANKA MAZOVIA MTB MARATHON NA ZDROWIE

Zakończony właśnie 17. sezon Cisowianka Mazovia MTB Marathon, najtrudniejszy w organizacji, ale niósł najwięcej korzyści dla zawodniczek i zawodników. Pozwalał zachować zdrowie, realizować sportowe cele i dawał w czasie pandemii pozytywne emocje.

Maciej Gruszczyński
Maciej Gruszczyński
WP SportoweFakty / Zbigniew Kowalski

Do połowy marca przygotowania do sezonu szły zgodnie z planem. Cezary Zamana dopiął bogaty kalendarz tegorocznych maratonów i wyścigów szosowych cyklu Road Tour, działania promocyjne szły pełną parą, uruchomiono zapisy. Jednak wybuch epidemii COVID-19 oraz postępujący za nim lockdown wywrócił wszelkie ustalenia do góry nogami. Dla całej załogi Zamana Group stało się jasne, że po raz pierwszy w swojej historii cykl Cisowianka Mazovia MTB Marathon jest zagrożony. „Ale co charakteryzuje prawdziwych kolarzy? Hart ducha i niezłomna wola do walki” – mówi Cezary Zamana, który na potwierdzenie swoich słów nie załamał rąk w trudnej sytuacji, choć zdawał sobie sprawę że z wielu wyścigów trzeba zrezygnować. W ramach ratowania sezonu, w którego przygotowanie zaangażowani byli przecież także sponsorzy, partnerzy i polskie samorządy, zaproponował konkretne rozwiązania awaryjne. Pierwszym z nich było zaproszenie kolarzy szosowych do wirtualnego ścigania się w ramach Road Tour na wyścigi Wirtualne Głowno Gold Race i Road Tour VR: Agrykola. Zastosowane zaawansowane technologicznie rozwiązania pozwoliły poczuć się niemal jak na trasie wyścigu. Ważnym partnerem tych wydarzeń zostało Centrum Medycyny Sportowej, które zaoferowało uczestnikom szczegółowe badania wydolnościowe.

Autor: Katarzyna Zamana Autor: Katarzyna Zamana

W poszukiwaniu nowych rozwiązań

Gdy tylko poluzowano obostrzenia, cykl Cisowianka Mazovia MTB Marathon ruszył w plener. Pierwsze zawody odbyły się w okolicach Warszawy i miały formę indywidualnej jazdy na czas. Mimo restrykcyjnych dotyczących maksymalnej dopuszczalnej liczby zawodników, miasteczko rowerowe znów zatętniło życiem i popłynęły przez nie pozytywne wibracje od uczestników. Zainteresowanie mierzone całkiem pokaźną listą startową było wyraźnym sygnałem, że ludzie są i zmęczeni narzuconą kwarantanną, i jednocześnie spragnieni aktywności na świeżym powietrzu. „Nasze czasówki, organizowane w Piasecznie i Białołęce, były bodajże pierwszą w sezonie okazją, aby wreszcie zakosztować rasowego ścigania” – zaznacza Cezary Zamana, dyrektor sportowy Cisowianka Mazovia MTB Marathon. „Dodatkowo, wielu spośród kolarzy wyznacza sobie z początkiem roku sportowe cele, które następnie realizowane są głównie na maratonach. COVID-19 skutecznie pokrzyżował. Czasówki były sposobnością, by choć trochę odrobić zaległości” – dodaje triumfator Tour de Pologne z 2003 roku.

Autor: Katarzyna Zamana Autor: Katarzyna Zamana

Z każdym kolejnym tygodniem Cisowianka Mazovia MTB Marathon wchodziła na wyższe obroty. Nieuniknione były pewne kłopoty organizacyjne: duże fundusze wydane na przygotowania do sezonu się nie zwracały. Nie było łatwo w błyskawicznym tempie, z okrojonym liczebnie zespołem i na żywym organizmie wdrożyć nowe zasady pracy. Najwięcej obowiązków – jak na lidera przystało – wziął na siebie Cezary Zamana. Tak jak w zawodowym peletonie poszczególni kolarze w drużynie pełnią poszczególne role (ktoś dba o zaopatrzenie kolegów w bidony i odżywki, ktoś pilnuje lidera, ktoś inicjuje ucieczkę), tak dyrektor sportowy Mazovii musiał wykazać się na wielu stanowiskach. Począwszy od rozmów z władzami samorządowymi, przez wytyczanie, znakowanie i sprzątanie tras, a skończywszy na pilotowaniu zawodników oraz koordynację zaangażowania służb porządkowych.

Para buch, koła w ruch
Autor: Zbigniew Kowalski Autor: Zbigniew Kowalski

To maksymalne, nieraz balansujące na granicy ludzkich możliwości zaangażowanie, przyniosło rezultaty. Narzucając sobie mordercze tempo – w wakacje maratony odbywały się niemal tydzień w tydzień w różnych częściach Polski – team Zamany próbował nadgonić zaległości z pierwszej części sezonu. Kolarze mogli rywalizować w ośmiu maratonach, w tym w dwóch czterodniowych etapówkach – Gwieździe Południa oraz Gwieździe Północy. Niektóre odwołane wiosną zawody udało się zorganizowano jesienią. „Motywacją dla mnie były w pierwszej kolejności zawodniczki oraz zawodnicy. Wielkim wsparciem była także postawa lokalnych władz i gospodarzy poszczególnych maratonów którzy trwali przy nas, samym będąc często w trudnej sytuacji. Wbrew swoim kłopotom, burmistrzowie i wójtowie wykazali się dużą odwagą wspierania sportu oraz ze zrozumieniem, ale i życzliwością odnosili się wobec Mazovii. Dzięki ich zaangażowaniu możliwe było przeprowadzenie moich maratonów” – zaznacza Cezary Zamana.

Autor: Zbigniew Kowalski Autor: Zbigniew Kowalski

Gdy w maszynie spod znaku czerwonej „M” zaskoczyły już wszystkie tryby i trybiki, gdy kilkoma kropelkami smaru wyeliminowano dochodzące stąd czy stamtąd zgrzyty, gdy wreszcie odzyskano płynność rytmu – wtedy Cisowianka Mazovia MTB Marathon pokazała swoje piękne oblicze. Wrześniowe i październikowe odsłony – z finałem w Legionowie – z pewnością plasowały się w czołówce najlepszych maratonów tegorocznej odsłony cyklu.

Autor: Zbigniew Kowalski Autor: Zbigniew Kowalski

Trzeba jeszcze zaznaczyć, że mimo krótkiego sezonu i wielu ograniczeń, Cezary Zamana ze swoją drużyną nie poszedł na łatwiznę i nie ograniczył się do organizacji zawodów w pobliżu Warszawy. W zamian, zaprosił peleton do największego miejskiego parku w Europie (maraton w łódzkich Łagiewnikach), do najgłębszych wąwozów i jarów (maraton w Puławach i Kazimierskim Parku Krajobrazowym) czy na Złote Góry w Nidzicy. Jeśli dodamy do tego jeszcze najtrudniejszą chyba w całym roku etapówkę Gwiazda Południa (z katorżniczymi etapami pod Babią Górą i w Wadowicach) oraz z pewnością najbardziej wakacyjną kilkudniową przygodą Gwiazda Północy w krainie 1000 jezior, wówczas można z czystym sumieniem stwierdzić: nie było tak źle.

Sport to zdrowie, zdrowie to sport
Autor: Katarzyna Zamana Autor: Katarzyna Zamana

Ale kto wie, czy największy sukces Cezarego Zamany w tym sezonie miał wymiar nie tyle sportowy, co… zdrowotny. „Najlepsza metoda na COVID-19? Ruch na świeżym powietrzu. O ile dystans społeczny, dezynfekcja i maseczki chronią przed wirusem, tak sport wyposaża nas w naturalną odporność. Hartując swoje zdrowie latem i jesienią, mogliśmy przygotować się na drugą falę pandemii” – tłumaczy Cezary Zamana. „Oczywiście, dbaliśmy o sanitarny reżim. Najlepszym przykładem był maraton w Legionowie. Tam, miasteczku rowerowym można było poruszać się tylko w maseczkach, na nowo zorganizowaliśmy strefę bufetową, wydłużyliśmy godziny pracy biura zawodów, poszerzyłem sektory startowe dając wszystkim przestrzeń wokół siebie” – tłumaczy Cezary Zamana. „Razem ze swoją drużyną Zamana Group udowodniłem, że nawet w tych ekstremalnie trudnych czasach, nie tylko możliwe, ale nawet wskazane jest organizowanie sportowych wydarzeń w plenerze” – dodaje ten wybitny polski kolarz.

Autor: Zbigniew Kowalski Autor: Zbigniew Kowalski

Z kolarzami zazwyczaj jest tak, że im bardziej przerażająca swą wysokością i stromizną góra staje na ich drodze, z tym większa determinacją chcą ją pokonać. Nie inaczej jest z dyrektorem sportowym Cisowianka Mazovia MTB Marathon, który w swojej karierze już niejeden podjazd pokonał. Ale niejednokrotnie sama determinacja nie wystarczy. Gdy wiatr wieje w oczy, a nie w plecy, gdy łapie się gumę, a nie wiatr w żagle, gdy organizm ze zmęczenia odmawia posłuszeństwa – wówczas jazda pod górę daje się we znaki. „Kończący się sezon 2020 wiele mnie nauczył. Wyciągnąłem z niego wnioski i już szykuję się do kolejnej, przyszłorocznej odsłony cyklu. Tym razem nie dam się tak łatwo zaskoczyć” – zapowiada Cezary Zamana.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×