Marek Bobakowski: Majka nie przegrał złota, on wygrał brąz! A to nie jest jego ostatnie słowo (komentarz)

Wyścig w Rio de Janeiro przejdzie do historii. Latami będziemy opowiadać o heroicznej walce Polaka: najpierw z rywalami i wielką górą, a potem z czasem.

Marek Bobakowski
Marek Bobakowski
PAP / PAP/Adam Warżawa

Nikt z nas nawet nie jest w stanie sobie wyobrazić, ile sił na asfalcie wokół Rio de Janeiro zostawił Rafał Majka. To był wysiłek niedostępny dla przeciętnego Kowalskiego, tak piekielnego wyścigu nie wytrzymałby również świetnie przygotowany piłkarz, koszykarz, czy siatkarz. Nieprzypadkowo kolarstwo nazywa się jedną z najbardziej wyczerpujących dyscyplin. "Nawet najgorszy kolarz jest wciąż wybitnym sportowcem..." - powiedział kiedyś Marco Pantani. Święta racja.

Każdy, kto kiedyś widział peleton na żywo, kto poczuł pęd powietrza, jaki jest w stanie wywołać ponad stu jadących bark w bark kolarzy, komu opadła szczęka na widok umięśnionej nogi kolarza, kto sam spróbował podjechać większą górkę, temu nawet przez głowę nie przejdzie, że Rafał przegrał złoto. Mimo że prowadził na niespełna dwa kilometry przed metą. On wygrał brąz!

W kolarstwie nic nie przychodzi przypadkiem, tutaj trzeba od A do Z samemu sobie wszystko wypracować. Nie można liczyć na to, że pomyli się sędzia, że wpadnie do bramki przypadkowe uderzenie, albo rywal strzeli sobie samobója. Tutaj trzeba przejechać dziesiątki tysięcy kilometrów rocznie, wygenerować odpowiednią moc, mieć przygotowaną strategię, trzymać się jej konsekwentnie od startu do mety.

Szczególnie dzisiaj nie można pominąć pracy całego polskiego zespołu. Michał Kwiatkowski - uciekając przez większą część dystansu - wykończył Hiszpanów, wykończył Brytyjczyków (w tym Christophera Froome'a. "Po co on tak szarpie? Przecież ta ucieczka nie ma szans powodzenia?" - wielu pytało podczas wyścigu. Mam nadzieję, że teraz już wszyscy wiemy, że spora część tego brązu należy się mistrzowi świata sprzed dwóch lat. Tak samo, jak należy do Macieja Bodnara i Michała Gołasia. Obaj dbali o to, aby Majka nie stracił za dużo sił na początku wyścigu, aby nie zdarzyło mu się nic złego, ochraniali go przed wiatrem. W myśl zasady "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego".

ZOBACZ WIDEO Majka puścił rywali. Jest brąz dla Polski! (źródło TVP)Majka puścił rywali. Jest brąz dla Polski!

Wyścig w Rio 2016 przejdzie do historii sportu. Defekty na bruku, dramaty najlepszych na zjazdach, wstrząsające obrazki kolarzy, których centymetry dzieliły od upadku w przepaść, niewyobrażalny upał. Cieszmy się, że będziemy mieli o czym opowiadać dzieciom. Tak, jak nasi ojcowie opowiadali nam o Królaku, Szurkowskim czy Szoździe.

Cieszmy się medalem Majki. Zwłaszcza, że Polak nie ma jeszcze 26 lat. Z pewnością nie powiedział ostatniego słowa. Jeszcze wiele razy będziemy płakali ze szczęścia po jego wyścigach.

A w niedzielę na tej trasie powalczy Katarzyna Niewiadoma. Niezorientowanym radziłbym przygotować sobie ziółka. Polska zawodniczka może nam dostarczyć podobny wrażeń, jak dzisiaj Majka.

Marek Bobakowski



ZOBACZ WIDEO Ewa Swoboda: przyszła pora na dorosłe bieganie (źródło TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×