Dyskwalifikacja Riccò skrócona o cztery miesiące

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

- <i>Mam teraz inne nastawienie</i> - powiedział po skróceniu o cztery miesiące swojej dyskwalifikacji Riccardo Riccò. Drugi zawodnik Giro d'Italia 2008 będzie mógł znów startować już od 19 marca 2010 roku.

W tym artykule dowiesz się o:

Apelację pozytywnie rozpatrzył Sportowy Trybunał Arbitrażowy (TAS) w Lozannie, który zredukował karę z 24 do 20 miesięcy. Riccò został wykluczony ze ścigania do 30 lipca 2010 roku, ale teraz dzień po decyzji trybunału będzie odliczał dokładnie rok do wznowienia swojej brutalnie przerwanej kariery.

Jego obrońcy apelowali w Lozannie o skrócenie dyskwalifikacji o cały rok, co już teoretycznie w tym miesiącu pozwoliłoby startować 25-letniemu Włochowi.

TAS zmienił również jeden detal w okresie objętym karą: za jej początek sędziowie wzięli 18 lipca, a nie, jak poprzednio, 30 lipca 2008.

Brutalnie przerwana kariera

Riccò niesamowicie spisywał się w sezonie 2008. Na drugim miejscu, tylko za Alberto Contadorem, ukończył Giro d'Italia. We Włoszech cieszono się na nową nadzieję, młodego zawodnika, dla którego legendarny Marco Pantani był kimś więcej niż idolem.

Podczas Tour de France kolarz z prowincji Modena wygrał dwa górskie etapy, w naturalny sposób przywołując do wyobraźni "Pirata" Pantaniego. 'Wielka Pętla' skończyła się dla noszącego wtedy zarówno koszulkę lidera klasyfikacji młodzieżowej (9. miejsce w "generalce"), jak i górskiej Riccò dnia 17 lipca.

Po pozytywnej kontroli antydopingowej został wyrzucony z grupy Saunier Duval, a zanim wrócił do domu, spędził noc we francuskim areszcie.

30 lipca przyznał się przed wydziałem antydopingowym Włoskiego Komitetu Olimpijskiego (CONI) do stosowania Epo. Był gotowy do kooperacji w sprawie wyjaśnienia innych przypadków. Przyznał, że zażywał doping razem z Leonardo Piepolim, kolegą z zespołu i innym triumfatorem etapu podczas Touru.

Wydział antydopingowy chciał zdyskwalifikować Riccò tylko na 20 miesięcy, a to z racji właśnie wyśpiewania przez niego szczegółów. Regulacje Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI) zdecydowanie mówiły jednak o pełnych dwóch latach, więc taką też karę orzeczono.

Nowe nastawienie

To CONI apelował w TAS o skrócenie kary dając o Riccò pozytywne świadectwo. Kolarza reprezentował w Lozannie adwokat Alessandro Sivelli.

On sam przebywa do końca czerwca w Milazzo, na Sycylii, gdzie wspólnie z Vanią Rossi (stała na podium krajowych mistrzostw zarówno w rywalizacji torowej, przełajowej, jak i MTB) spodziewa się pierworodnego Alberto. (Nie wiadomo czy imię syna ma związek z Contadorem.)

- To piękna wiadomość - komentuje przełom w swojej sprawie Riccò. - Teraz pracuję na pełnych bodźcach, ponieważ ta redukcja nie zniszczy kolejnego sezonu. Od kilku miesięcy miewam się dobrze, a wyniki treningów są niezłe. Różnica między moją obecną a optymalną formą wynosi 3,5 kg, nie więcej. Jestem gotowy. Z nową mentalnością i pełną transparentnością - wypowiada się dla 'La Gazzetta dello Sport'.

Zmniejszenie dyskwalifikacji Riccò skomentował we wtorek inny były dopingowicz, Michele Scarponi, zwycięzca Tirreno-Adriatico. - Jestem bardzo zadowolony, że mu zredukowaną tę karę. W 2010 roku stoczymy bitwę - powiedział.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)