Brał amfetaminę, bo cierpi na ADHD. Jan Ullrich tłumaczy ostatnie wybryki

Piotr Bobakowski 24 Sierpnia 2018, 13:55

Getty Images / Na zdjęciu: Jan Ullrich

- Mam ADHD (zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi - przyp. red.), jestem pełen energii, a jak brałem przepisaną przez lekarzy amfetaminę, to tak szybko nie wybuchałem - w ten sposób Jan Ullrich tłumaczy się z uzależnienia od narkotyków.

• Ullrich wpadł w jeszcze większe kłopoty. Dotkliwie pobił prostytutkę

Z wypowiedzi 44-latka dla dziennika "Bild" wynika, że czuje się coraz lepiej. - Czuję się tutaj bezpiecznie i mogę skupić się na sobie. Codziennie przechodzę testy. Nie mam objawów zespołu abstynencyjnego. Spotkania z dziećmi są dla mnie najlepszym lekarstwem. Kiedy dzieci są przy mnie, to nie potrzebuję narkotyków - przyznał zwycięzca Tour de France z 1997 r.

Jan Ullrich se siente "mejor" con su terapia de desintoxicación después de los incidentes que ha protagonizado en las últimas semanas en Mallorca y Francfort a causa de su adicción al alcohol y las drogas https://t.co/6QclhrRnkB

— As Ciclismo (@AS_Ciclismo) 24 sierpnia 2018

W bawarskim ośrodku Ullricha ostatnio odwiedził Lance Armstrong. Wizyta przyjaciela bardzo pomogła Niemcowi. - Po zakończeniu terapii w Bad Brueckenau będę chciał polecieć do mojego przyjaciela do Kolorado. On zaproponował mi pobyt w klinice, gdzie będę mógł kontynuować proces leczenia - zdradził mediom dwukrotny medalista olimpijski (złoty i srebrny medal w Sydney w 2000 r.).

Przypomnijmy, że na początku tego miesiąca Ullrich został aresztowany na Majorce za wtargnięcie do domu jednego z sąsiadów (Tila Schweigera) i groźby karalne. Potem został zatrzymany przez policję w Niemczech, kiedy - będąc pod wpływem narkotyków - miał brutalnie pobić prostytutkę.