Łzy w oczach polskiej kolarki. "Marzyłam o medalu"
- Wiem, że dałam z siebie wszystko. Nie ukrywam, że marzyłam o tym medalu - powiedziała ze łzami w oczach Małgorzata Jasińska, która na MŚ w kolarstwie w Innsbrucku zajęła piąte miejsce.
- Próbowałam jechać za Guderzo, ale nie starczyło mi sił. Gdybym wcześniej nie pracowała, być może miałabym świeższą nogę i dałabym radę z Guderzo, ale mógł być też inny scenariusz - może wcześniej złapałby nas peleton. Teraz możemy gdybać - analizowała Jasińska w rozmowie ze sport.tvp.pl.
Reprezentantka Polski była o krok od wymarzonego medalu MŚ. Krążek był jeszcze bliżej niż na mistrzostwach świata w Richmond w 2015 roku. - Było bardzo blisko. Pojechałam z sercem i dałam z siebie wszystko. Być może za bardzo pracowałam na samym początku? - zastanawiała się Jasińska.
- Wiem, że dałam z siebie wszystko. Nie ukrywam, że marzyłam o tym medalu. Teraz wiem, że to jest realne. Może uda się w przyszłym roku? Nie składam broni i roweru. Zrobię wszystko, by być w jeszcze lepszej formie - mówiła Jasińska, a do jej oczu napływały łzy smutku.
Dodajmy, że 12. miejsce na MŚ w Innsbrucku zajęła Katarzyna Niewiadoma, a 68. była Anna Plichta.
ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Wielicki: Tomasz Mackiewicz miał wspaniałą wizję, ale był postrzegany krytycznie