Anwil w cieniu Śląska! Niesamowita walka w "świętej wojnie"

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Tytus Żmijewski / Zawodnik Michał Nowakowski (L) i Conor Morgan (P) ze Śląska Wrocław
PAP / Tytus Żmijewski / Zawodnik Michał Nowakowski (L) i Conor Morgan (P) ze Śląska Wrocław
zdjęcie autora artykułu

To była wielka batalia! Rywalizacja Śląska Wrocław i Anwilu Włocławek ponownie rozpaliła fanów do czerwoności. Finalnie mistrzowie Polski uciszyli... Halę Mistrzów, pokonując Anwil 75:73.

Jakub Nizioł na Twitterze pytał co można ciekawego zobaczyć we Włocławku. Okazało się, że można zobaczyć... jego kapitalny występ w "świętej wojnie".

Skrzydłowy Śląska uzbierał 20 punktów. Skuteczniejszy był tylko Jeremiah Martin (23 "oczka", sześć asyst i sześć zbiórek). Mistrzowie Polski wygrali niezwykle prestiżowy mecz i pozostają niepokonani.

Śląsk doskonale zaczął. Z dużą energią i mocną defensywą i odjechał nawet na dziewięć punktów. W trzeciej kwarcie... to jednak Anwil prowadził 54:45.

Gdy wydawało się, że "Rottweilery" przejęły spotkanie, to Śląsk momentalnie odwrócił wynik i zdołał jeszcze w tej części wyjść na prowadzenie. Od tego momentu rozpoczęła się walka kosz za kosz, a zawodnicy nierzadko lądowali na parkiecie, co widać na poniższym filmiku.

Losy spotkania rozstrzygnęły się na samym finiszu. Anwilowi zabrakło wtedy skuteczności, ale też Josha Bostica (pięć przewinień) i Janariego Joesaara (kontuzja w trzeciej kwarcie).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze

Śląsk miał z kolei Martina, który w ważnych momentach nie zawiódł, a triumf wrocławianie przypieczętowali z linii rzutów wolnych, gdzie nie pomylili się wspomniani Martin i Nizioł.

Gracze Anwilu oddali szalone 43 rzuty zza łuku, wykorzystując zaledwie 11 z nich. Śląsk z kolei tradycyjnie miał problemy na dystansie (5/19), ale to żadna nowość, bo ten skład jest tak zbudowany... i na razie w Energa Basket Lidze niepokonany.

Anwil Włocławek - WKS Śląsk Wrocław 73:75 (14:23, 14:12, 31:26, 14:14)

Anwil: Phil Greene 17, Josh Bostic 13 (10 zb), Michał Nowakowski 13, Kamil Łączyński 11, Luke Petrasek 10, Josip Sobin 6, Janari Joesaar 3, Dawid Słupiński 0, Marcin Woroniecki 0, Szymon Szewczyk 0.

Śląsk: Jeremiah Martin 23, Jakub Nizioł 20, Artsiom Parakhouski 8, Aleksander Dziewa 7, Conor Morgan 6, Łukasz Kolenda 3, Daniel Gołębiowski 3, Ivan Ramljak 3, Aleksander Wiśniewski 2.

Zobacz także: Grał Jeremy Sochan. Miał problemy z celnością Ponitka rozpoczął kolejny sezon w Eurolidze. Panathinaikos nie dał rady Realowi

Źródło artykułu:
Czy Śląsk i Anwil staną na podium rozgrywek w EBL w sezonie 22/23?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (6)
avatar
Armia Obca Wschód
7.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Poprawcie mnie jesli się mylę ale moim zdaniem druzyna, która oddaje 43 rzuty zza łuku przy widocznej fatalnej tego dnia skuteczności - nie ma żadnego innego pomysłu na grę. A jesli tak to mec Czytaj całość
avatar
prawus
7.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Myślę WroDKL że ta grupa 80 kibiców Śląska wywalona na pysk z Serbii , to pewnie takie swoiste intelektualne , godne naśladowania kółko dobrej nadziei , nie mającej z chamstwem nic wspólnego Czytaj całość
avatar
prawus
7.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nareszcie mecz który warto było obejrzeć !! Gratulacje dla Śląska za zwycięstwo , Brawa dla Anwilu Czytaj całość
avatar
WroDKL
7.10.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Nic tak nie cieszy jak uciszenie chamskich, włocławskich kompleksiarzy :D