Zgubiona koncentracja i nauka samych siebie. "To nie przychodzi z dnia na dzień"

- Dobrze, że w trzeciej kwarcie znaleźliśmy koncentrację - przyznał przed kamerami TVP Sport Michał Sokołowski. Polacy właśnie wtedy zapewnili sobie triumf nad Szwajcarami w meczu prekwalifikacji do EuroBasketu 2025.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Michał Sokołowski PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: Michał Sokołowski
Biało-Czerwoni byli wielkimi faworytami starcia ze Szwajcarami. Finalnie wygrali w Lublinie 79:64, ale rywale naprawdę postawili się niespodziewanie mocno.

A wszystko zaczęło się perfekcyjnie... - Trochę po tym starcie przestaliśmy grać, bo mieliśmy super start. Zaczęliśmy 10:0 i nagle coś się zatrzymało - przyznał w rozmowie z TVP Sport Michał Sokołowski.

- Trafili dwie ważne trójki, wrócili do meczu, a nam gdzieś uciekła koncentracja - dodał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2016 znowu na trybunach
Szwajcarzy mieli prosty pomysł na Polaków, czyli rzucać z dystansu. W pierwszej kwarcie trafili pięć razy zza łuku, do przerwy osiem. Dzięki temu schodzili na przerwę... prowadząc 37:32!

Kluczowa dla losów meczu okazała się kwarta numer trzy. Polacy najpierw odrobili straty, a potem zakończyli to wszystko serią 15:0. - Dobrze, że w trzeciej kwarcie znaleźliśmy koncentrację - przyznał Sokołowski, który w tym spotkaniu pełnił funkcję kapitana reprezentacji Polski.

Wszystko przez to, że w składzie nie było Mateusza Ponitki, ale nie tylko jego. Na zgrupowaniu nie pojawił się też m.in. A.J. Slaughter. To dwójka wielkich liderów tej kadry.

- Dwie kluczowe postaci tego zespołu, który był na EuroBaskecie 2022. Nie ma ich z nami, ale to zawsze jest tak, że ktoś musi wskoczyć w te buty - wyjaśnił "Sokół", który w czwartek miał 13 punktów i cztery zbiórki.

Swoje minuty dostali debiutanci, jak Andrzej Pluta czy Szymon Wójcik. Generalnie można było zobaczyć dużo nowych postaci względem ostatnich meczów. To miało też odzwierciedlenie na to, jak wyglądała gra.

- Ta drużyna potrzebuje sporo czasu. Mieliśmy trzy dni treningów, więc cały czas będziemy ciężko pracować. Było sporo nieporozumień. Musimy to wytrenować, bo to nie przychodzi z dnia na dzień - zakończył nasz skrzydłowy.

Polacy teraz udadzą się do Zagrzebia, gdzie w niedzielę zagrają z Chorwatami, którym będą się chcieli zrewanżować za porażkę 67:72.

Zobacz także:
Igor Milicić, trener kadry: Kontynuujemy naszą wizję
Hit transferowy w polskiej lidze!

Czy Polacy mają szansę ograć Chorwatów w Zagrzebiu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×