Spurs sprawili sporą sensację! Bardzo solidny Sochan

San Antonio Spurs traktują ten sezon jak inwestycję w przyszłość. Gregg Popovich wielokrotnie zaznaczał, że chodzi o rozwój zawodników. Drużyna z Teksasu potrafi mimo wszystko pozytywnie zaskoczyć. Tak było w piątek.

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak
Jeremy Sochan Getty Images / Steph Chambers / Na zdjęciu: Jeremy Sochan
To było, patrząc na pozycję w tabeli i statystki, starcie Dawida z Goliatem. Mało kto spodziewał się, że San Antonio Spurs, nawet na własnym parkiecie, nawiąże walkę z faworyzowanymi Denver Nuggets. A jednak.

Liderzy Konferencji Zachodniej, legitymujący się bilansem 46-21, polegli w Teksasie. Spurs potrafili odrobić 15 punktów straty, które mieli już do rywali i zwyciężyli ostatecznie 128:120, sprawiając sporą sensację.

To pierwsza taka sytuacja w tym sezonie. Drużyna Gregga Popovicha 35 razy przegrywała już różnicą 15 oczek, a teraz pierwszy raz zdołała podnieść się i triumfować. Wkład w ten cenny sukces, siedemnasty w kampanii 2022/2023, miał też Jeremy Sochan.

Reprezentant Polski wrócił do składu Spurs po meczu przerwy i spisał się świetnie. Debiutujący w NBA 19-latek spędził na parkiecie 32 minuty, a w tym czasie zdobył 19 punktów, miał też osiem zbiórek, trzy asysty, przechwyt, cztery straty oraz faul. Był skuteczny, wykorzystał 9 na 16 oddanych prób z pola (0/3 za trzy) i jeden rzut wolny.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan

Sochan zdobył także ważne punkty na finiszu. Trafił w kontrze z faulem na dwie minuty i 10 sekund do końca spotkania, doprowadzając do wyniku 125:116. Dorzucił wolny, a jego Spurs prowadzili 126:116.

- To wspaniałe uczucie - mówił o piątkowym sukcesie trener Spurs, Gregg Popovich. - Fani naprawdę zaangażowali się w ten mecz. Uśpiliśmy ich trochę w pierwszej kwarcie, ale później obudziliśmy. Dobrze było mieć za sobą tych wszystkich ludzi, krzyczących i dopingujących nas. Zasłużyli, żeby dać im dobry wieczór, wygrywając - dodawał Popovich.

Lider Teksańczyków, Keldon Johnson wywalczył 23 oczka, a 20 punktów zdobył rezerwowy, Doug McDermott. Spurs dokonali ponadto czegoś, co nie udało się jeszcze nikomu w NBA w tym sezonie. Wygrali pomimo faktu, że Nikola Jokić skompletował triple-double.

To była 26. potrójna zdobycz dwojącego się i trojącego Serba (37 punktów, 11 zbiórek, 11 asyst) w trwających rozgrywkach. Dotychczas Nuggets wygrywali za każdym razem, kiedy Jokić notował takie występy. Teraz bilans drużyny z Kolorado z triple-double swojej gwiazdy wynosi 25-1.

Spurs uzyskali 54-proc. w rzutach z pola. W zwycięstwie nie przeszkodził im nawet fakt, iż popełnili sporo, bo 18 strat. Gospodarze zdominowali jednak Nuggets pod tablicami, zebrali o 17 piłek więcej (50-33).

Wynik:

San Antonio Spurs - Denver Nuggets 128:120 (26:38, 42:29, 30:26, 30:27)
(Johnson 23, McDermott 20, Sochan 19 - Jokić 37, Murray 24, Gordon 14)

Czytaj także:
Nowe rozdanie, końcówka taka sama. WKS walczył ambitnie, ale nie dał rady
FIBA Europe Cup. Decydował ostatni rzut! Anwil walczy o najlepszą czwórkę

Czy Sochan zrobi karierę w NBA?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×