Nie zapłacił za remont. Nie przewidział, co zrobią robotnicy
Konflikt z robotnikami spowodował, że Nikita Szabałkin - mistrz Europy w koszykówce z 2007 roku - trafił do szpitala. Okoliczności badają odpowiednie służby, bowiem zeznania obu stron różnią się diametralnie.
"Według poszkodowanego został on pobity w pobliżu jednego z domów znajdujących się w dzielnicy Zołotyje Kupoła. Motywy incydentu są obecnie ustalane" - cytuje komunikat prasowy serwis sports.ru.
Były mistrz Europy w koszykówce miał zostać pobity przez własnych robotników - Szabałkin prowadzi bowiem biznes w branży budowniczej.
Momentem zapalnym miała być sytuacja, w której były zawodnik m.in. CSKA Moskwa otrzymał fakturę za usługi, które - w jego opinii - nie zostały wykonane, a kwota została zawyżona. Wtedy właśnie pracownicy mieli rzucić się na niego oczekując pieniędzy.
"Wywołało to bardzo negatywną reakcję wykonawcy" - powiedział kanałowi Mash na Telegramie przedstawiciel Szabałkina. Były zawodnik pozostaje w szpitalu.
Według ich relacji, zdarzenia miały swój ciąg dalszy, bowiem gdy poszkodowany udał się do najbliższej kawiarni, żeby zmyć krew, pracownicy mieli zaatakować go ponownie. Właśnie wtedy Szabałkin miał stracić przytomność i nie pamiętać nawet drogi do szpitala oraz tego, jak był hospitalizowany.
Jak na wszystko zareagowała druga strona? Według robotników Szabałkin faktycznie był niezadowolony z jakości prac i odmówił zapłaty. Jeżeli jednak chodzi o relację bójki, która nastąpiła potem, to jest ona zupełnie odmienna.
Według wykonawców to były reprezentant Rosji rzucił się na pracowników, a jeden z budowniczych w wyniku tego ataku doznał wstrząśnienia mózgu. Następnie Szabałkin miał ruszyć na pozostałych członków ekipy, a pocięte ręce miały być wynikiem rozbicia przez niego szklanego stolika.
Jaki będzie finał tej sprawy? Na razie wiadomo, że obie strony wydały oświadczenia, w których nawzajem oskarżają się o pobicie.
Nikita Szabałkin obecnie 36 lat. Jego największym sukcesem było wywalczenie mistrzostwa Europy z reprezentacją Rosji w 2007 roku. W swojej karierze reprezentował barwy największych klubów w swojej ojczyźnie, ale w Rosji uważają go za zmarnowany talent, który zakończył przygodę z koszykówką w 2013 roku, mając zaledwie 26 lat.
Zobacz także:
Mocny ruch klubu Orlen Basket Ligi. Tak gwiazda trafiła do Polski
Hitowy transfer z udziałem Polaka. Grek zdradza nam kulisy: "Trener jest nim oczarowany"