Koszykarz NBA musi usunąć... tatuaż. Tego wymaga liga

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Patryk Pankowiak / Na zdjęciu: hala Accor Arena w Bercy wypełniła się po brzegi
WP SportoweFakty / Patryk Pankowiak / Na zdjęciu: hala Accor Arena w Bercy wypełniła się po brzegi
zdjęcie autora artykułu

Liga NBA wymaga od obrońcy drużyny Charlotte Hornets LaMelo Balla zakrycia tatuażu pod lewym uchem, co zdaniem ligi narusza przepisy zabraniające umieszczania komercyjnych logo na ciałach zawodników .

W tym artykule dowiesz się o:

O całej sprawie jako pierwszy poinformował dziennikarz ESPN - Adrian Wojnarowski. Przypomnijmy, że LaMelo Ball ma wytatuowane na ciele inicjały "LF", będące skrótem od jego drugiego imienia LaFrance, a obecnie jego marki odzieżowej.

Władze NBA i Ball prowadzili rozmowy na temat tatuażu przez ostatnie kilka tygodni, a Ball zaczął go ukrywać przed wtorkową porażką z Miami Heat, aby uniknąć kar od ligi. Podobnie zachował się także w kolejnych meczach.

- Graczom zabrania się umieszczania logo handlowych lub insygniów firmowych na ciele lub włosach podczas meczów. Staramy się egzekwować tę zasadę rozsądnie, zgodnie z jej celem i biorąc pod uwagę wysiłki graczy mające na celu wyrażanie siebie w sposób niekomercyjny. Jednak tatuaż LaMelo Ball na jego szyi stanowi wyraźne naruszenie zasad i dlatego musi to zatuszować - powiedział rzecznik NBA Tim Frank w oświadczeniu dla ESPN.

ZOBACZ WIDEO: Co za fryzura! Partnerka Ronaldo przyciągała wzrok na stadionie [b]

[/b]

Co ciekawe, w 2018 roku liga NBA poprosiła starszego brata Balla, Lonzo, o zakrycie tatuażu "Big Baller Brand".

Warto zaznaczyć, że LaMelo Ball został wybrany z trzecim numerem w drafcie NBA 2020. Przed sezonem podpisał nowy, pięcioletni kontrakt, w trakcie którego zarobi aż 260 milionów dolarów. W tym sezonie jego średnie dla Hornets wynoszą 22,2 punktu, 5,4 zbiórki i 8,6 asysty na spotkanie.

Zobacz także: Włożyła dużo pracy, żeby wrócić. Awans na ME? "Jak najbardziej w zasięgu" Trefl wskoczył na właściwe tory. Ma najdłuższą serię w sezonie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
zgłoś błądZgłoś błąd w treści
Komentarze (0)