Chcą uciec z ostatniego miejsca w Orlen Basket Lidze. Arka ma nowego gracza

W pierwszej rundzie Orlen Basket Ligi Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia wygrała zaledwie 3 z 15 meczów. Jest ostatnia w ligowej tabeli.

Nic więc dziwnego, że w Trójmieście robią co mogą, żeby runda rewanżowa była znacznie lepsza i zagwarantowała utrzymanie miejsca w elicie. Właśnie dlatego zdecydowano się na kolejny ruch kadrowy.

Najpierw trener Wojciech Bychawski "przeprosił się" z Bartłomiejem Wołoszynem. Początkowo bowiem nie widział dla tego doświadczonego zawodnika miejsca w składzie.

Teraz natomiast sięgnięto po trzeciego koszykarza zagranicznego. Jest nim Seth LeDay. Ruch ten wymusiła też niejako kolejna przerwa w grze Stefana Kenicia, spowodowana kontuzją stawu skokowego.

"Leworęczny lotnik" - tak na stronie określono LeDaya. Mierzący 201 centymetrów wzrostu 27-letni skrzydłowy ma dać pozytywny impuls i potrzebną jakość drużynie. - Jestem podekscytowany po podpisaniu kontraktu z Krajową Grupą Spożywczą Arką Gdynia. Cieszę się, że mogę zabrać się do pracy i działać razem z drużyną - cytuje swojego nowego gracza klubowa strona.

- Słyszałem, że to świetna grupa chłopaków, chcę im pomóc w odniesieniu zwycięstw w najważniejszych meczach przez resztę sezonu! - dodał.

Sezon 2023/2024 LeDay rozpoczął w Szwecji. Tam reprezentował barwy drużyny Jamtland Basket i może pochwalić się całkiem niezłymi statystykami. 15,4 punktu, 9,8 zbiórek, 1,5 asysty, 1,4 przechwytu oraz 1 blok na mecz - to wszystko wygląda bardzo obiecująco.

Zawodnik jest już w Gdyni i czeka na debiut. Kiedy on nastąpi?

Runda rewanżowa będzie walką o byt. Krajowa Grupa Spożywcza Arka traci jedno zwycięstwo do Muszynianka Domelo Sokoła Łańcut i Enea Stelmet Zastalu Zielona Góra. Dwie wygrane więcej ma z kolei Tauron GTK Gliwice.

I to właśnie ekipa ze Śląska będzie najbliższym rywalem gdynian - mecz odbędzie się w niedzielę w Polsat Plus Arenie Gdynia 7 stycznia (godz. 17:30, transmisja Polsat Sport Extra).

W pierwszej serii gier Krajowa Spółka Gospodarcza Arka wygrała 84:73 (22 punkty zdobył wtedy Andrzej Pluta, a 21 Grzegorz Kamiński). Trener Bychawski po PreZero Arenie Gliwice chodził uśmiechnięty od ucha do ucha, bowiem w swoim debiucie w Orlen Basket Lidze odniósł zwycięstwo.

Im dłużej trwał jednak sezon, tym powodów do radości miał mniej. Czy teraz po meczu z Tauron GTK ponownie będzie mógł się uśmiechnąć i... odetchnąć? Na pewno przed starciem cieszy się nie tylko z pozyskania nowego gracza, ale i powrotu do gry Andrzeja Pluty. Jeden z liderów drużyny opuścił cztery ostatnie spotkania z powodu uszkodzenia błony bębenkowej.

Krzysztof Kaczmarczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zrobił to na siedząco. Po prostu magia