Puchar Polski Koszykarzy: Dogrywka dla PBG Basket

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W IV rundzie Pucharu Polski Koszykarzy KKS Tychy zmierzył się z PBG Basket Poznań. Spotkanie to miało tak wyrównany przebieg, że do jego rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka. Dodatkowe pięć minut lepiej wykorzystali poznaniacy, którzy wygrali różnicą 3 punktów. Przyjezdni wygrali, gdyż mieli w swoim zespole dwóch niesamowicie skutecznych koszykarzy, w osobach Adama Waczyńskiego i Jamesa Maye'a.

Szkoleniowiec siódmej aktualnie drużyny Polskiej Ligi Koszykówki Eugeniusz Kijewski do Tychów nie zabrał jednego ze swoich liderów Andriji Ciricia, który na parkietach PLK notuje średnio 15,3 punktu. Nawet jednak pomimo braku w składzie tego zawodnika, to poznaniacy byli faworytem tego pojedynku.

Pierwsze minuty spotkania to popis gry w ofensywie Jamesa Maye’a, który zdobył pierwszych siedem punktów swojego zespołu. Ekipa ze stolicy Wielkopolski szybko zdołała odskoczyć od gospodarzy, a po efektownym wsadzie Adama Waczyńskiego prowadziła już 11:4. Gospodarzy do walki zachęcał znakomicie grający Krzysztof Mielczarek, który był równorzędnym rywalem dla Maye’a. Skrzydłowy KKS-u zdobył w tej kwarcie 8 punktów, a po pierwszej kwarcie to właśnie tyszanie prowadzili różnicą jednego punktu.

Podopieczni Mariusza Niedbalskiego swoją dobrą dyspozycję z końcówki pierwszej kwarty przenieśli na początek drugiej i zdołali odskoczyć na pięciopunktowe prowadzenie po kolejnej skutecznej akcji Mielczarka. Zawodników PBG wyraźnie taki stan rzeczy zdenerwował. Dwukrotnie zza linii 6,25 trafił Waczyński, raz Maye, a ekipa z Wielkopolski wyszła na prowadzenie 44:41. Prowadzenie tego nie dowiozła jednak do końca pierwszej połowy tego spotkania, gdyż w końcówce fatalne nieporozumienie przy rozgrywaniu piłki rywali wykorzystał Łukasz Pacocha, który przechwycił piłkę i trafił zza łuku dając prowadzenie KKS-owi 46:45.

Po zmianie stron ponownie do ofensywy przeszli gospodarze. Trójkę ustrzeliła Piotr Hałas, a punkty z kontry dołożył Marcin Salamonik i zrobiło się 54:49. Poznański team zbliżył się do KKS-u na trzy oczka dzięki skutecznym akcjom Zbigniewa Białka, ale po chwili gospodarze ponownie prowadzili dość wysoko, jak na ten pojedynek, bo 59:53. Dodatkowym problemem szkoleniowca PBG było czwarte przewinienie Huberta Radke. Kijewski miał jednak w swoim zespole Maye’a, który grał znakomicie, a po jego czwartej już trójce w tym meczu przewaga pierwszoligowca stopniała do jednego punktu.

O wszystkim decydować miała ostatnia kwarta, do której tyszanie przystępowali z przewagą dwóch oczek. Po minucie gry przewaga ta wynosiła już 5 punktów, gdyż Hałas trafił kolejną swoją trójkę. Rywale jednak straty odrobili w mgnieniu oka i objęli prowadzenie 69:67. Od tego momentu obie drużyny poszły na wymianę ciosów, a na tablicy wyników co chwilę wynik wskazywał remis. Na dwie minuty przed końcem meczu, wydawało się, dwie kluczowe akcje przeprowadził Marcin Salamonik. Najpierw trafił zza łuku, a potem przechwycił piłkę i dołożył dwa celne rzuty osobiste, co dało prowadzenie tyszan 85:80. Poznaniacy ponownie wrócili jednak do gry, a celną trójką na 23 sekundy przed meczem Maye doprowadził do dogrywki.

Pierwsze minuty dodatkowej części gry należały do Mielczarka, który zdobył 5 kolejnych punktów, a KKS prowadził 90:85. KKS tak szybko, jak wywalczyło sobie przewagę, równie szybko ją straciło. Zza łuku trafił Waczyński, z linii rzutów wolnych nie pomylił się Białek i znów był remis. To właśnie Waczyński mógł zostać bohaterem PBG, gdyż w dogrywce zdobył 7 punktów. Na 75 sekund przed jej końcem musiał jednak opuścić parkiet z powodu przekroczenia limitu fauli. Obowiązki w ofensywie po Waczyńskim przejął jednak niezawodny Maye, który ponownie trafił zza linii 6,25, a PBG prowadziło 97:93 na 46 sekund przed końcem. KKS nie dawał za wygraną, a straty do zaledwie jednego oczka zmniejszył trójką Salamonik na 8 sekund przed końcową syreną. Sukces poznaniakom zapewnił Maye, który skutecznie wykonał dwa rzuty wolne, a PBG wygrało ostatecznie 100:97.

KKS Tychy - PBG Basket Poznań 97:100 (23:22, 23:23, 16:15, 23:25, 12:15)

KKS: Marcin Salamonik 20, Krzysztof Mielczarek 18, Łukasz Pacocha 18, Piotr Hałas 11, Piotr Pustelnik 9, Kamil Nowak 8, Paweł Olczak 7, Tomasz Bzdyra 6, Mariusz Markowicz 0, Wojciech Wojsz 0

PBG Basket: James Maye 31, Adam Waczyński 19, Hubert Radke 14, Zbigniew Białek 12, Wojciech Szawarski 9, Tomasz Semmler 9, Uros Duvnjak 3, Adam Graves 0, Marek Kondraciuk 0, Paweł Mowlik 0

Źródło artykułu:
Komentarze (0)