Mistrz chce się odbudować - zapowiedź meczu Lotos Gdynia - Blachy Pruszyński Lider Pruszków

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Mistrzynie Polski, koszykarki Lotosu Gdynia, nie mają ostatnio dobrej passy. W ubiegły weekend uległy Akademiczkom z Gorzowa Wielkopolskiego, natomiast w środę przegrały w Eurolidze we francuskim Tarbes. Tym razem podopieczne Jacka Winnickiego chcą w końcu wygrać. Rywalem będzie beniaminek Ford Germaz Ekstraklasy - Blachy Pruszyński Lider Pruszków. W Pruszkowie obie drużyny stoczyły niesamowicie wyrównany bój, a jak będzie w Trójmieście?

Spotkanie pomiędzy tymi zespołami w Pruszkowie otworzyło zmagania w Ford Germaz Ekstraklasie w sezonie 2009/2010. Lotos wtedy jeszcze w niepełnym składzie, musiał mocno się napracować, żeby wywieźć wygraną z terenu beniaminka. 33 punkty i 10 zbiórek Ashley Shields nie wystarczyło wtedy jeszcze podopiecznym Jacka Rybczyńskiego na sprawienie sensacji. W rewanżu o taką niespodziankę będzie zdecydowanie ciężej, tym bardziej, że beniaminek w ostatnim czasie nie zachwyca.

Włodarze pruszkowskiego zespołu usilnie starają się poczynić zmiany kadrowe, które pozwolą drużynie walczyć o ligowe zwycięstwa. Na ławce trenerskiej Rybczyńskiego zastąpił Arkadiusz Koniecki, który jednak nie ma łatwego startu grając najpierw przeciwko Wiśle Can Pack, a teraz przeciwko Lotosowi. W Pruszkowie pojawiły się też nowe nazwiska. Dobrze w zespół wkomponowała się Paulina Dąbkowska, z USA przywędrowała amerykańska rozgrywająca Dellena Criner, a w kuluarach mówi się, że już niebawem do Lidera dołączy kolejna Polka. To wszystko ma sprawić, że pruszkowianki skutecznie powalczą o awans do pierwszej ósemki i grę w fazie play off.

Liderką Blach Pruszyński Lider jest amerykańska rzucająca Ashley Shields, która ze średnią 20,5 punktu przewodzi ligowej stawce najlepszych strzelców. Zawodzi nieco LaToya Bond, która pomimo faktu, że jest drugą najskuteczniejszą zawodniczką swojego zespołu, nie pokazuje na parkiecie niż szczególnego. Włodarze zespołu mogą być za to zadowoleni z australijskiej podkoszowej Tracy Gahan, której 11,6 punktu i 8,2 zbiórki z pewnością spełniają oczekiwania.

Gdynianki nie notują najlepszej passy w ostatnim czasie. Porażka w hitowym meczu przeciwko KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski oraz klęska w Tarbes, w arcyważnym meczu euroligowym, nie napawają optymizmem. Trener Jacek Winnicki musi zatem odpowiednio zmotywować swoje podopieczne, żeby z Pruszkowem już nic nie przeszkodziło w odniesieniu wygranej.

- Mamy niedosyt po ostatnim meczu z AZS. O ile z CCC Polkowice grałyśmy na początku sezonu jeszcze w niepełnym składzie, o tyle nic nie tłumaczy niedzielnej porażki w Gorzowie Wielkopolskim - mówiła po meczu w Gorzowie Wielkopolskim Paulina Pawlak, kapitan Lotosu i podstawowa rozgrywająca.

Aż trudno sobie wyobrazić nastroje, gdyby w piątek Blachy Pruszyński Lider wygrały w Trójmieście. W pierwszym meczu tych zespołów prym wiodły wspomniana już Pawlak oraz Magdalena Leciejewska. Pierwsza ustrzeliła 18 punktów, a druga dodała ich 20 oraz zebrała z tablic 12 piłek. Tym razem może być podobnie, bo liderki narzekają na urazy. W Tarbes co prawda Ivana Matovic i Alana Beard wystąpiły (obie zdobyły po 19 punktów - najwięcej w zespole), ale tym razem trener Winnicki z pewnością chciałby dać im więcej odpocząć.

Lotos Gdynia - Blachy Pruszyński Lider Pruszków, piątek, początek spotkania godzina 18:00

Źródło artykułu:
Komentarze (0)