8. kolejka ESAKE: Pierwsza porażka Olympiakosu, pogromcą Panionios

Łukasz Żaguń 21 Grudnia 2009, 17:58

Coraz wyżej w tabeli wspina się zespół Maroussi Ateny, który w minionej kolejce spotkał się z rewelacją tegorocznych rozgrywek ESAKE, beniaminkiem ligi - DASH Peristeri. Mecz zdecydowanie lepiej rozpoczęli koszykarze stołecznego klubu, którzy ograniczali poczynania rywala w ataku dzięki świetnej defensywie. W drugiej kwarcie jednak obraz gry uległ drastycznej zmianie. To Maroussi miało problemy w ofensywie, co skrzętnie wykorzystywali zawodnicy Peristeri. W drugiej połowie obie drużyny walczyły niemalże kosz za kosz. Lepiej napięcie wytrzymali bardziej doświadczeni gracze Maroussi, wśród których brylował autor 24 punktów - William Keys. Dla gospodarzy 19 "oczek" uzbierał Clifford Hammonds.

Drugi z banieminków ESAKE, zespół Ilysiakosu nie radzi sobie już tak dobrze. Podopieczni Stergiosa Koufosa zmierzyli się z ekipą Panathinaikosu Ateny. W pojedynku tym ich szanse na zwycięstwo były bliskie zeru od samego początku. Ilysiakos został wręcz upokorzony na własnym parkiecie przez aktualnych mistrzów Grecji. Gospodarzom sił starczyło zaledwie na dwie kwarty. Później już bowiem dominowali tylko i wyłącznie podopieczni Żeljko Obradovicia. Na parkiecie po raz kolejny pojawiła się cała dwunastka meczowa. Najwięcej, 14 punktów dla przyjezdnych zdobył Nikola Peković. Miejscowi nie mieli natomiast tego dnia parwdziwego lidera. 11 "oczek" zapisał na swoje konto Vonteego Cummings.

Ogromnych emocji dostarczyło natomiast kibicom spotkanie pomiędzy drużynami AEK Ateny oraz Aris Saloniki. Mecz od początku miał bardzo wyrównany charakter. Żadna z drużyn nie była w stanie ani na moment zyskać wyraźnej przewagi. Końcówkę lepiej rozegrali jednak gospodarze i to właśnie oni mogli cieszyć się z trzeciego ligowego zwycięstwa. W zespole miejscowych przewodził Taurean Green, który zdobył 21 punktów. W szeregach gości natomiast fantastycznie dysponowany był tego dnia Juan Dixon, który zdobył o 10 "oczek" więcej od swojego vis-a-vis rywala.

Zdecydowanie najciekawszym spotkaniem 8. kolejki ESAKE był pojedynek pomiędzy Panioniosem Ateny a Olympiakosem Pireus. Już od samego początku w stolicy Grecji zanosiło się na niespodziankę. Gospodarze po 10 minutach gry zyskali sobie 15-punktową przewagę. Wydawało się zatem, że w dalszej części podopieczni Nenada Markovicia postarają się kontrolować tempo tego spotkania. Być może się starali, jednak nie wychodziło im to najlepiej. Goście bardzo szybko wrócili do gry. Od połowy drugiej kwarty, do samego końca tego spotkania obie drużyny walczyły jak równy z równym. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. W niej niesieni wspaniałym dopingiem kibiców minimalnie lepsi okazali się koszykarze Panioniosu, w szeregach których znakomite zawody rozegrał przede wszystkim Giannis Kalambokis (28 punktów). Dla Olympiakosu 19 "oczek" zapisał Josh Childress.