Kara Braxton w Phoenix Mercury

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Włodarze aktualnych mistrzyń WNBA znalazły chyba w końcu rozwiązanie na tegoroczne problemy ekipy z Arizony. Strefa podkoszowa obrończyń mistrzowskiego tytułu wyraźnie w tym sezonie kulała, a Braxton ma to wszystko wyprostować. W wymianie za Braxton udział wzięła Nicole Ohlde, która powędrowała do Tulsy Shock.

W tym artykule dowiesz się o:

Ekipa Phoenix Mercury co prawda zajmuje drugie miejsce w Konferencji Zachodniej za najlepszą obecnie drużyną w lidze, czyli Seattle Storm. Miejsce może i dobre, ale już bilans meczy niekoniecznie. Koszykarki z Arizony mają na swoim koncie 9 wygranych przy 12 przegranych, a to już z pewnością nikogo w Mercury nie cieszy. Warto dodać, że gdyby Mercury były w Konferencji Wschodniej, to plasowałyby się na... ostatnim miejscu! Tam bowiem ostatnia ekipa Chicago Sky ma bilans 11 wygranych i 11 przegranych.

Główną siłą Mercury jest ofensywa. Traci na tym jednak mocno obrona, w której podopiecznym Corey'a Gainesa brakowało rasowego centra. To właśnie z powstzrymaniem takich zawodniczek, jak Tina Charles, Lauren Jackson czy Erika DeSouza zupełnie nie radziła sobie Tangela Smith, która znacznie ustępuje w/w rywalkom warunkami fizycznymi. Sztab szkoleniowy Mercury znalazł chyba jednak rozwiązanie.

Lekiem na całe podkoszowe zło Mercury ma być Kara Braxton, była już środkowa Tulsy Shock. W zamian za nią do ekipy Shock poszła Nicole Ohlde oraz dodatkowo pick w pierwszej rundzie draftu 2011. - To była bardzo trudna do podjęcia decyzja - powiedział już po ogłoszeniu transferu Gaines. - Ohlde to przecież część naszej mistrzowskiej rodziny. Ona dała nam bardzo dużo w czasie tych dwóch i pół roku, które tu spędziła.

Po chwili jednak trener Mercury komplementował swoją nową podopieczną. - Braxton to zawodniczka, która ma nam pomóc w tym sezonie oraz w przyszłości. Ona ma doświadczenia z mistrzowskich drużyn, gdyż wygrywała już WNBA. Według mnie każdy szkoleniowiec na świecie chciałby mieć taką środkową w swoim zespole - dodał Gaines.

Braxton w tym sezonie notuje średnio 9,3 punktu oraz 4,6 zbiórki na mecz. W czterech meczach przeciwko Mercury w tym sezonie notowała średnio 12,8 punktu oraz 4 zbiórki. Była już środkowa Shock bardzo dobrze zagrała minionej nocy w starciu jej Shock z... Mercury, w którym trafiła 8 z 12 rzutów z gry notując 18 punktów.

Zadowolona z nowej koleżanki w drużynie jest liderka Mercury Diana Taurasi. - Kara z pewnością odmieni naszą grę. Ona ma świetne warunki na pozycję środkowej bo jest po prostu... ogromna - mówi DeeTee. - Ona jest prawdziwym zwycięzcą co udowodniła już jako zawodniczka Detroit, gdy sięgała po mistrzostwo WNBA.

Braxton dołączy w Mercury do Candice Dupree, z którą to wspólnie wywalczyła mistrzostwo Polski z Wisłą Can Pack Kraków w sezonie 2007/2008. Czy teraz wspólnie poprowadzą Mercury do obrony mistrzowskiego tytułu w lidze WNBA?

Źródło artykułu: