Stipe Modrić i D.J. Thompson o Pucharze Europy: Słabeuszy nie ma

Znane są już wszystkie zespoły, które w sezonie 2010/2011 zmierzą się w batalii o Puchar Europy. Polskę reprezentuje wicemistrz kraju, Anwil Włocławek, który już w czwartek tuż po godzinie 11 dowie się z jakimi trzema zespołami przyjdzie mu się zmierzyć w fazie grupowej. Choć gracze wicemistrza Polski byli dalecy od typowania swoich "grup marzeń", mimo wszystko zabrali głos w tej kwestii.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

32 - tyle drużyn będzie rywalizowało w Pucharze Europy w sezonie 2010/2011, a wśród nich przedstawiciel polskiego basketu, wicemistrz kraju Anwil Włocławek. Podopieczni Igora Griszczuka już przed trzema miesiącami znaleźli się w szczęśliwym gronie zespołów, które by zagrać na arenie międzynarodowej, nie musiały przechodzić żadnych eliminacji. Następną grupę stanowiły ekipy-zwycięzcy kwalifikacji, zaś ostatnią - drużyny, które odpadły w eliminacjach do Euroligi.

Tuż przed losowaniem wszystkie kluby podzielono na cztery koszyki. W pierwszym znalazły się najbardziej utytułowane i uznane marki jak Unics Kazań, Benetton Treviso, Alba Berlin czy Hemofarm Vrsac, zaś do następnych koszyków trafiły m.in. Besiktas Stambuł, Asefa Estudiantes Madryt, Sarthe Le Mans czy Hapoel Jerozolima. Włocławian umieszczono dopiero w czwartym koszyku, na co wpływ z pewnością miała sytuacja, że klub z Kujaw przez dwa sezony był zupełnie nieobecny na arenie międzynarodowej.

Teraz jednak już nikt we Włocławku, i nie tylko fani, ale również sami zawodnicy nie mogą doczekać się międzynarodowej rywalizacji. - Uważam, że generalnie wśród tych 32 ekip nie ma słabeuszy, lecz z pewnością łatwiej będzie ograć drużyny, które nie mają wielkiego doświadczenia na tym pułapie, dlatego kierunkuje się raczej w stronę litewsko-łotewską oraz holenderską - mówi Stipe Modrić, 31-letni, ograny skrzydłowy Anwilu, dodając po chwili - Najbardziej jednak cieszę się z tego, że będę miał możliwość gry w Europie. To zawsze dodatkowa mobilizacja i satysfakcja.

D.J. Thompson z kolei, rywalizował już na arenie międzynarodowej w barwach AEK Ateny i teraz będzie mógł powtórzyć to doświadczenie w zespole prowadzonym przez trenera Griszczuka. - Naprawdę super, że oprócz ligi będziemy grać również w Pucharze Europy. Niestety nie znam za bardzo poszczególnych zespołów, zresztą nie śledziłem transferów i dopiero w trakcie rozgrywek wyjdzie kto jest mocny, a kto ma jakieś problemy - tłumaczy amerykański playmaker. - Nie mam więc żadnej "grupy marzeń" czy "grupy śmierci". Sądzę jednak, że słabych ekip tam nie będzie i każda z nich będzie robiła wszystko, co w ich mocy, by awansować do kolejnej rundy. Ja oczywiście mocno postaram się, żeby to włocławianie grali jak najdłużej.

- Żadna grupa nie będzie łatwa. Niestety jesteśmy w czwartym koszyku, a to oznacza teoretycznie trudniejszych przeciwników już od samego początku. Nie ma co jednak żałować i dywagować Będzie co ma być, a wszystko i tak zweryfikuje parkiet - wyjaśnia natomiast Paul Miller, środkowy drużyny.

Koszyk 1:
Unics Kazań (Rosja), Benetton Treviso (Włochy), Alba Berlin (Niemcy), Aris Saloniki (Grecja), Gran Canaria 2014 (Hiszpania), Panellinios Ateny (Grecja), Hemofarm Vrsac (Serbia), Cajasol Sewilla (Hiszpania)

Koszyk 2:
Besiktas Stambuł (Turcja), Asefa Estudiantes Madryt (Hiszpania), Krasnie Krylia Samara (Rosja), CEZ Nymburk (Czechy), Galatasaray Stambuł (Turcja), Azovmash Mariupol (Ukraina), Budivelnyk Kijów (Ukraina), Sarthe Le Mans (Francja)

Koszyk 3:
Pepsi Juve Caserta (Włochy), Hapoel Jerozolima (Izrael), Hapoel Galil Gilboa (Izrael), PAOK Saloniki (Grecja), ASVEL Villeurbanne (Francja), Banvit BK (Turcja), BC Siauliai (Litwa), NGC Cantu (Włochy)

Koszyk 4:
Anwil Włocławek (Polska), Budućnost Podgorica (Czarnogóra), Chorale Roanne (Francja), Cedevita Zagrzeb (Chorwacja), VEF Ryga (Łotwa), EWE Baskets Oldenburg (Niemcy), BG Goettingen (Niemcy), Gasterra Flames Groningen (Holandia)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×