Przede mną długa droga do wysokiej formy - rozmowa z Kamilem Pietrasem, koszykarzem Polonii 2011 Warszawa
Kamil Pietras powoli wraca do formy po serii kontuzji. - Cały czas nad nim pracujemy - zaznacza trener Polonii 2011, Arkadiusz Miłoszewski. Z 22-letnim środkowym rozmawiamy po meczu Pucharu Polski, przegranym przez stołeczny zespół 57:101.
Kamil Kołsut
Kamil Kołsut: Trefl Sopot to jeszcze na wasze nogi progi zbyt wysokie.
Kamil Pietras: (śmiech) To chyba widać po wyniku. Trefl to są przede wszystkim dorośli zawodnicy - ograni, doświadczeni i, co najważniejsze, bardzo silni fizycznie. U nas średnia wieku zespołu oscyluje w okolicach 18 lat. To są chudzinki, biegające kurczaki, które muszą stawić czoła wysokim, silnym chłopom.
Mówiąc drastyczne: Dla was to był dobry trening, dla gości - dobra zabawa.
- W pierwszej połowie napsuliśmy im trochę krwi. Mam nadzieję, że troszkę to odczuli, bo już druga część gry to była zabawa i - że tak powiem - rzutówka.
Faktycznie, można odnieść wrażenie, że na początku podrażniliście lwa. Prowadziliście nawet 27:20, wówczas jednak Trefl ruszył z kopyta i mecz zrobił się dla was bardzo nieprzyjemny.
- W pierwszej części gry byliśmy bardziej skoncentrowani, nasza gra była lepiej ułożona. Znacznie więcej się udawało, piłka wędrowała częściej pod kosz, dzięki czemu na obwodzie chłopaki mieli więcej miejsca i wówczas była możliwość dochodzenia do wolnych pozycji. Pod koniec drugiej kwarty nasza gra się kompletnie załamała, robiliśmy streetball - każdy grał pod siebie, piłka nie krążyła po obwodzie, zabrakło podań... Jeśli nie ma równowagi pomiędzy grą pod koszem, a grą na obwodzie, to wówczas nikt sobie nie pogra.
Rozumiem, że tę porażkę zostawiacie za sobą i przechodzicie nad nią do porządku dziennego. Nie będzie żadnego śladu na psychice po takim laniu?
- To był świetny sparing przed bardzo ważnym starciem, jaki czeka nas w najbliższą sobotę z Siedlcami. Mam nadzieję, że to spotkanie nie zostanie chłopakom w głowach i następnym meczu będzie dużo lepiej.
Skoro już mówimy o bojach w pierwszej lidze. Przykładając mecze z początku sezonu do tych listopadowych, w waszej grze widoczny jest znaczny postęp.
- Czas działa na naszą korzyść. Jesteśmy bardzo młodą drużyną i każdy mecz to jest dla nas ogrom nowych doświadczeń, widać to po zawodnikach. Przypomnę, że przed sezonem graliśmy z Olimpem Lublin i dostaliśmy mocno w tyłek od ich drugiego składu. W poprzedniej kolejce zdołaliśmy ich pokonać, na tym przykładzie najlepiej widać więc, jaki zrobiliśmy postęp.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.