8. kolejka Euroligi: CSKA i Armani Jeans wyrównują stawkę w grupie D

Cztery środowe spotkania rozpoczęły 8. kolejkę Euroligi, a największe emocje towarzyszyły meczom w grupie D. CSKA Moskwa pokonała bo ciężkiej walce Power Electronics Walencja, zaś Armani Jeans Mediolan okazało się lepsze od Efesu Pilsen Stambuł. Dzięki tym wynikom szanse na awans do kolejnej rundy mają wszystkie sześć drużyn. W pozostałych meczach triumfowali Spirou Charleroi i Montepaschi Siena.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Grupa A:

1. Maccabi Tel Awiw 13 6 1 560:490 +70
2. Żalgiris Kowno 11 4 3 512:508 +4
3. Partizan Belgrad 11 4 3 464:495 -31
4. Khimki Moskwa 10 3 4 514:495 +19
5. Caja Laboral Baskonia 9 2 5 538:543 -5
6. Asseco Prokom Gdynia 9 2 5 489:546 -57

Grupa B: Spirou Charleroi - Brose Baskets Bamberg 75:61 (16:20, 19:19, 19:10, 21:12) (Mallet 26, Wright 19 (11 zb.) - Pleiss 13, Hines 12, Suput 11, Roberts 10)

1. Olympiacos Pireus 12 5 2 562:505 +57
2. Real Madryt 11 4 3 493:485 +8
3. Unicaja Malaga 11 4 3 528:532 -4
4. Lottomatica Rzym 11 4 3 520:534 -14
5. Spirou Charleroi 11 3 5 579:592 -13
6. Brose Baskets Bamberg 10 2 6 560:594 -34

Grupa C: Przez pierwsze dziesięć minut starcia z Montepaschi Siena, koszykarze Cibony Zagrzeb byli w stanie rywalizować z bardziej utytułowanym rywalem jak równy z równym. Dobrze w mecz wszedł Leon Radosević, który ostatecznie zakończył spotkanie z dorobkiem 20 punktów, lecz nie ustrzegł swojej ekipy od porażki. W drugiej kwarcie bowiem podopieczni Simone Pianigianiego zagrali koncertowo w defensywie, pozwalając zdobyć rywalom tylko 11 oczek, i jeszcze przed przerwą objęli dwunastopunktowe prowadzenie 38:26. - Wygraliśmy dzięki dobrej postawie w pierwszej połowie, w której zatrzymaliśmy przeciwnika na dwudziestu kilku punktach. To był kawałek dobrej koszykówki w naszym wykonaniu i gdyby nie to, mielibyśmy wielkie problemy w drugiej połowie, w której pozwoliliśmy Cibonie zdobyć aż 40 oczek - stwierdził na konferencji prasowej opiekun włoskiego zespołu. Najskuteczniejszym koszykarzem meczu został Rimantas Kaukenas do spółki z Leonem Radoseviciem. Obaj zawodnicy rzucili dla swoich zespołów po 20 punktów. Niewiele gorszy był Ksistof Lavrinović, autor 16 oczek. Cibona Zagrzeb - Montepaschi Siena 66:82 (15:15, 11:23, 19:21, 21:23) (Radosević 20, Zubcić 15, Stipcević 14 - Kaukenas 20, Lavrinović 16)

1. Montepaschi Siena 15 7 1 621:523 +98
2. Fenerbahce Ulker Stambuł 13 6 1 568:493 +75
3. Regal FC Barcelona 12 5 2 531:480 +51
4. Cholet Basket 10 3 4 483:524 -41
5. Lietuvos Rytas Wilno 8 1 6 505:540 -35
6. Cibona Zagrzeb 8 0 8 535:683 -148

Grupa D: W środę wieczorem CSKA Moskwa zanotowało drugą wygraną w tym sezonie w Eurolidze. Szkoda tylko, że tak późno, wszak pomimo zwycięstwa nad Power Electronics Walencja, Rosjanie mają już tylko matematyczne szanse na awans do kolejnej rundy. - Pięć dni temu zaczęliśmy wdrażać nowy program, choć jak wszyscy wiemy, nasze perspektywy są dosyć mgliste. Ale mimo wszystko staramy się poprawić naszą kondycję fizyczną i mam wrażenie, że po dzisiejszej wygranej będzie nam zdecydowanie łatwiej. Nadal jesteśmy jednak daleko od perfekcji - powiedział po meczu trener "Armii Czerwonej", Dimitry Shakulin. W jego zespole najskuteczniejszym graczem był Jamont Gordon, który zdobył 15 oczek. Tyle samo po stronie przegranych rzucili Victor Claver i Dusko Savanović. - W sumie można było się tego spodziewać, że po kilku porażkach CSKA zagra w końcu dobry mecz, dlatego nie możemy być zaskoczeni tym, że przegraliśmy. W ostatnich kilku minutach oni popełnili kilka błędów, które powinniśmy wykorzystać, ale niestety nie mamy tak wiele doświadczenia jak rywale - wyznał Svetislav Pesić. CSKA Moskwa - Power Electronics Walencja 73:63 (20:12, 14:18, 14:19, 25:14) (Gordon 15, Holden 14, Smodis 11, Siskauskas 10 - Claver 15, Savanović 15) Najskuteczniejszy w barwach Armani Jeans Mediolan David Hawkins zdobył 24 punkty, o cztery więcej od najlepszego strzelca Efesu Pilsen Stambuł, Bostjana Nachbara i tym samym poprowadził włoską ekipę do czwartego zwycięstwa w tym sezonie w Eurolidze. Dzięki tej wygranej podopieczni Piero Bucchiego zrównali się bilansem z tureckim zespołem. Żadna z drużyn nie może być jednak pewna swojej przyszłości i awansu do kolejnej rundy. Losy meczu rozstrzygnęły się w trzeciej kwarcie, którą gospodarze wygrali różnicą siedmiu oczek i tym samym zwiększyli dotychczasowe prowadzenie do 11 punktów (63:52). - Myślę, że mogę być zadowolony z tego, w jaki sposób zagrali dzisiaj moi zawodnicy. Zaprezentowaliśmy się na bardzo dobrym pułapie ofensywnym, choć w sumie straciliśmy trochę zbyt dużo punktów w obronie. Efes to nie jest jednak przypadkowy przeciwnik, więc koniec końców jestem zadowolony z wyniku, jaki osiągnęliśmy - komentował mecz po ostatniej syrenie trener Bucchi. Armani Jeans Mediolan - Efes Pilsen Stambuł 84:70 (20:18, 17:15, 26:19, 21:18) (Hawkins 24, Rocca 13, Finley 12, Mancinelli 12 (8 as.), Jaaber 11 - Nachbar 20, Tunceri 13, Wisniewski 12, Gonlum 11)

1. Panathinaikos Ateny 12 5 2 536:474 +62
2. Union Olimpija Lublana 12 5 2 543:538 +5
3. Armani Jeans Mediolan 12 4 4 615:598 +17
4. Efes Pilsen Stambuł 12 4 4 608:612 -4
5. Power Electronics Walencja 11 3 5 536:558 -22
6. CSKA Moskwa 10 2 6 533:591 -58

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×