Wygraliśmy z dwóch powodów - komentarze po meczu KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. - PTS Lider Pruszków

Gorzowski zespół przed pojedynkiem z Pruszkowem nie miał łatwego zadania. Jednak akademiczki zagrały bardzo dobrze w obronie, bardzo skutecznie w ataku i to przyniosło wysoką wygraną nad rywalkami z Pruszkowa, które w Gorzowie liczyły na zwycięstwo.

Dawid Lis
Dawid Lis

Arkadiusz Koniecki (trener PTS Lider Pruszków): Szczere gratulacje dla zespołu AZS-u, dla trenera, dla dziewczyn, które troszeczkę okaleczone pokazały w tym meczu charakter. Mówiłem na odprawie swoim dziewczynom, że to nie będzie łatwy pojedynek, bo ona startują z pozycji przegranego. Z zespołami zdeterminowanymi się bardzo trudno gra. My byliśmy usztywnieni odpowiedzialnością, że można tutaj wygrać. Nasz zespół zaprezentował się po prostu źle. Straty, błędy, nie wykorzystane sytuacji. Troszeczkę dużo fauli sędziowie nam odgwizdali, co miało też w jakiś sposób wpływ na postawę drużyny. W konsekwencji wysoka porażka, wydaje mi się, że zasłużona.

Dariusz Maciejewski (trener KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.): Spotkaliśmy się z Arkiem rano w hotelu. Mówiliśmy, że ten mecz będzie ciężki. Trener Pruszkowa mówił "zobaczysz, że twoje dziewczyny się podniosą". Bardzo się cieszę, że tak wyszło na naszą korzyść. Wygraliśmy z dwóch powodów. Pierwszy powód to bardzo dobra gra zespołowa w defensywie naszego zespołu. Zaangażowanie, waleczność, determinacja plus doskonała współpraca grupowa. Z defensywy wyprowadzaliśmy dobre akcje, mądre akcje. Drugi klucz to jest fantastyczna publiczność, która tutaj jest. Wywieszenie transparentu bardzo mocno wpłynęło na mnie, również na moje zawodniczki. Było to bardzo pozytywne. To jest czynnik, który nas dodatkowo zmotywował. Dzisiaj stworzyliśmy fantastyczne widowisko.

Aleksandra Chomać (PTS Lider Pruszków): Oglądając statystyki najbardziej rzuca mi się w oczy ilość zbiórek oraz nasza skuteczność rzutów za trzy punkty. Żeby wygrać mecz trzeba zacząć trafiać, trzeba zacząć oddawać rzuty i trzeba bronić. Niestety nie wypełniłyśmy zaleceń trenera. Gorzów był lepszy, bardziej świeży. Jednak wydaje mi się, że zostawiłyśmy na parkiecie kawał naszego serca.

Katarzyna Dźwigalska (KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.): Teraz mamy taki skład a nie inny. Młode dziewczyny mają bardzo dużą szansę, żeby się pokazać i ogrywać w ekstraklasie. Są dla nas nie tylko zmienniczkami na chwilę, ale naprawdę dają dobre zmiany i dzięki temu mogą pozostać dłużej na boisku, a dużej różnicy w grze naszej drużyny nie widać. Musimy teraz zdecydowanie więcej postawić na obronę. W ataku nie mamy już takiej siły jak wcześniej. Teraz przede wszystkim dobra obrona z której biorą się przechwyty, łatwe punkty z kontry. Myślę, że teraz to będzie nasza najmocniejsza strona.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×