Rose naciska, ale Byki wciąż nie wiedzą

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Tegoroczny draft zbliża się wielkimi krokami a wciąż nie wiemy na kogo zdecydują się Chicago Bulls. Derrick Rose czy Michael Beasley? Tymczasem rozgrywający Memphis Tigers, pochodzący z Chicago, coraz bardziej nalega, aby Byki z pierwszym numerem draftu sięgnęły właśnie po niego. Ostatnie dni przed naborem do ligi NBA będą więc niezwykle trudne dla Johna Paxsona i pozostałych włodarzy Bulls.

W tym artykule dowiesz się o:

- Wszystko byłoby perfekcyjnie, to byłoby spełnienie moich marzeń. Prawdopodobnie zemdlałbym gdybym usłyszał swoje imię, będę potrzebował pomocy medycznej - przyznaje Derrick Rose, który coraz bardziej chce przypodobać się swojemu potencjalnemu pracodawcy. Gwiazda niedawnego Final Four ligi NCAA pochodzi z Chicago i nie ukrywa, że właśnie w Bulls chciałaby zagrać. Ostatnim zawodnikiem z numerem 1 w drafcie, który trafił do miasta z którego się wywodzi, był LeBron James w 2003 roku. Z tą różnicą jednak, że James nie musiał przekonywać Cavaliers, aby sięgnęli właśnie po niego...

Co stanie się w takim razie jeśli Bulls zdecydują się na skrzydłowego Kansas City Michaela Beasley’a? - Będę wściekły. Każdy byłby wkurzony wiedząc, że twoje własne miasto nie chce cię - twierdzi Rose. Co na to wszystko włodarze Chicago? - Rozumiem całą tą sytuację. To nie jest nic dyskwalifikującego. My jednak musimy podjąć decyzję, która wyznaczy naszą przyszłość. Mamy wciąż kilka dni przed sobą i jeszcze nie podjęliśmy decyzji - powiedział John Paxson, generalny menedżer Chicago.

Napięcie związane z całą sytuacją wokół nowego gracza Bulls jest odczuwalne w całym Chicago. Zarówno Rose jak i Beasley są idealnymi kandydatami do gry w drużynie, która w poprzednim sezonie kompletnie zawiodła. Skrzydłowy Kansas byłby idealnym strzelcem na pozycji numer 3 lub 4 i odciążył graczy obwodowych w zdobywaniu punktów. Z kolei Rose wniósłby wiele świeżości i dynamiki na obwód, gdzie coraz bardziej zawodzą dwaj liderzy Bulls. Mowa tu o duecie Kirk Hinrich - Ben Gordon. Wiadomo jest, że w przypadku angażu Rose’a jeden z nich (albo nawet dwóch) będą musieli poszukać nowego pracodawcy.

Wyrobionego zdania nie ma także nowy trener Byków Vinny Del Negro. Były solidny obrońca San Antonio Spurs uważa, że zespół z Rosem nabrałby nowego stylu i otworzyłby nowe możliwości w grze. - Jednak aspekt punktowy jest także niezwykle ważny. Grając w NCAA Michael pokazał wiele rzeczy, które wprawiły nas w bardzo duży zachwyt - dodaje Del Negro. - Jesteśmy zadowoleni z tego co mamy i cokolwiek zrobimy, to nie będzie dobrze - kończy Paxson. Draft do ligi NBA odbędzie się w najbliższy czwartek, 26 czerwca w Madison Square Garden.

Źródło artykułu: