Letnia Liga NBA: Dobry występ Gortata

Reprezentant Polski pełniący rolę środkowego - Marcin Gortat zanotował 14 punktów i 10 zbiórek w meczu przeciwko Bulls. Jednak jego zespół - Orlando Magic nie sprostał wymaganiom Chicago i uległ 74:86. Pierwszej porażki w Lidze Letniej doznali gracze Miami Heat, którzy musieli uznać wyższość Indiany Pacers.

Patryk Kurkowski
Patryk Kurkowski

Drużyna Orlando Magic poniosła już trzecią porażkę w Lidze Letniej NBA. O wynikach spotkania przesądziła III i IV kwarta, którą koszykarze Chicago Bulls wygrywali różnicą, odpowiednio 4 i 5 punktów. Polski center - Marcin Gortat zanotował bardzo dobry występ zdobywając 14 punktów (7/11) oraz zbierając z tablic 10 piłek. Warto dodać, że 24-letni koszykarz był najskuteczniejszym graczem w swojej ekipie. W zespole Chicago Bulls bardzo dobrze grał skrzydłowy - Tyrus Thomas, który dopisał do dorobku drużyny aż 25 "oczek". Byki wygrały, bo wykorzystały swoją przewagę na desce. Ostatecznie Orlando Magic uległo Chicago 74:86.

New Jersey Nets odnotowali drugą wygraną w turnieju. Tym razem okazali się oni lepsi od koszykarzy Oklahoma City. Netsi mieli przewagę, ale nie potrafili tego udokumentować. Dopiero w ostatniej odsłonie Brook Lopez i jego koledzy pokazali, że są zdecydowanie lepszą ekipą. W drużynie z Oklahomy dobry występ zaliczył Jeff Green. Gracz ten zdobył 23 punkty, ale miał aż 6 strat. Natomiast w teamie z New Jersey prym wiodło dwóch koszykarzy - Chris Douglas-Roberts oraz Brook Lopez. Ten pierwszy jeszcze kilka miesięcy temu grał na parkietach ligi akademickiej - NCAA, w barwach Memphis Tigers zaś Lopez znajdował się w składzie Stanford Cardinals. 21-letni Roberts zapisał na swoje konto 20 punktów oraz 6 zbiórek. Natomiast 20-letni środkowy dopisał do dorobku drużyny 22 "oczka" oraz 8 zbiórek.

Pierwszej porażki doznali gracze Miami Heat, którzy tego dnia grali mało skutecznie. Jedynie w pierwszej kwarcie wszystko poszło po myśli Żarów, ale później los się odwrócił i to zawodnicy Indiany przejęli inicjatywę na parkiecie. W zespole Pacers mimo słabej skuteczności, świetny mecz rozegrał Shawne Williams - 25 punktów, 2 zbiórki, 7 strat. Natomiast w ekipie z Florydy, najlepszym graczem okazał się Mario Chalmers. Warto dodać, że mierzący 185 cm wzrostu playmaker w drafcie do NBA został wybrany przez ekipę Minnesoty Timberwolves, ale został wytrade'owany. Pochodzący z Alaski koszykarz oddał w tym spotkaniu wykorzystał wszystkie 17 rzutów osobistych! Dzięki temu zapisał na swoje konto 23 "oczka" oraz 6 zbiórek. Wybrany z numerem drugim w drafcie - Michael Beasley tym razem pokazał się z lepszej strony i do 17 punktów dołożył 8 zbiórek.


Orlando Magic - Chicago Bulls 74:86 (20:21, 20:22, 18:22, 16:21)

Orlando: Gortat 14 (10 zbiórek), Lee 13, Kruger 13, Elder 12, Byars 7, Reed 7, Augustine 4, Robinson 3, Roberts 1.

Chicago: Thomas 25, Nichols 11, Gray 11, Noah 10, Curry 10, Langford 9, Couisnard 6, Thomas 2, Jones 2.

Oklahoma City - New Jersey Nets 81:95 (26:28, 25:26, 19:20, 11:21)
Oklahoma: Jeff Green 23, Lewis 13, Dupree 12, Taylor 12, Westbrook 10, DJ White 6, Randel 3, Williams 2.

New Jersey: Lopez 22, Douglas-Roberts 20, Carroll 17, Tolliver 10, Williams 10, Conroy 8, Taylor 4, Anderson 2, Hodge 2.

Miami Heat - Indiana Pacers 84:95 (25:19, 17:22, 22:29, 20:25)

Miami: Chalmers 23, Beasley 17, Powell 15, Padgett 7, Morrow 6, Lasme 6, Graves 4, Calathes 4, Richards 2.

Indiana: Williams 25, David 19, Graham 17, Calloway 12, Emmett 10, Gulobovic 4, Gray 3, Maric 2, Sims 2, Berdiel 1.