EuroBasket gr. D: Fantastyczny finisz Słowenii, problemy Rosji

Od mocnego uderzenia rozpoczęli udział w mistrzostwach Europy na Litwie koszykarze Gruzji. W pierwszym spotkaniu grupy D podopieczni Igora Kokoskowa wręcz znokautowali reprezentację Belgii!

Patryk Kurkowski
Patryk Kurkowski
Takiego ciosu na starcie Belgowie z pewnością się nie spodziewali. W pierwszym meczu na EuroBaskecie stanowili tylko tło dla znakomicie dysponowanych Gruzinów. Dominacja drużyny Igora Kokoskowa nie podległała najmniejszej dyskusji. Jego podopieczni od pierwszej do ostatniej minuty dyktowali warunki gry, wszakże wygrali wszystkie cztery kwarty, w ostatecznym rozrachunku pokonując Belgów różnicą aż 22 punktów. Imponujące zwycięstwo to rezultat rewelacyjnej postawy po obu parkietach, zwłaszcza w ofensywie. Tylko w jednej partii Gruzini zdobyli mniej niż 20 punktów, ale mimo tego i tak byli w niej lepsi od przeciwników. Właściwie przez całe zawody utrzymywali oni świetną skuteczność - ostatecznie trafili 32 z 55 rzutów, co daje 58,2 procenta! A przecież próby z dystansu w wielu przypadkach kończyły się klapą (tylko 2/11). W ekipie Kokoskowa zafunkcjonował jednak monolit. Na tle chaotycznego rywala Gruzini wyglądali solidnie. Efektywny był Zaza Paczulia, double-double popisał się Wiktor Sanikidze, a dobre zawody rozegrali również Tornike Szengelia i bezbłędny Władimer Boisa. Belgowie mimo wcale nie najgorszej wydajności nie radzili sobie w walce podkoszowej (wyraźnie przegrali rywalizację w zbiórkach), popełnili też sporo błędów i wymusili mało przewinień na rywalach, w efekcie rzadko meldowali się na linii rzutów osobistych. A że wszystko się nawarstawiało, stąd tak druzgocąca klęska na starcie. Nie pomógł tym razem Christophe Beghin, nie pomógł również Ilunga Mbenga. Pozostali zanotowali bowiem słabsze zawody, zwłaszcza w defensywie.
Belgia - Gruzja 59:81 (11:20, 13:17, 18:21, 17:23)
Belgia: Beghin 13, Mbenga 12, Lauwers 8, Moors 7, Faison 7, Muya 6, van den Spiegel 4, Tabu-Eboma 2, Steinbach 0, van Rossom 0, de Zeeuw 0. Gruzja: Paczulia 16, Sanikidze 13, Szengelia 13, V. Boisa 10, Cincadze 8, Szermadini 7, Markoiszwili 5, Haynes 4, A. Boisa 2, Cikiszwili 2, Gamqrelidze 1. Zgodnie z przewidywaniami przygodę z mistrzostwami na Litwie od zwycięstwa rozpoczęli Słoweńcy. Ale wbrew pozorom starcie z Bułgarami nie było dla nich łatwym przejściem, bo rywale nie zamierzali tanio sprzedawać skóry. Mimo że w okresie przygotowawczym zawodnicy Bozidara Maljkovicia błyszczeli formą, to w pierwszym meczu EuroBasketu zaprezentowali się z nieco gorszej strony. Atak Słoweńców opierał się bowiem tylko na trzech zawodnikach. Brylował oczywiście niezawodny Erazem Lorbek, który otarł się o double-double - zabrakło mu tylko zbiórki - zdobył 18 punktów i zebrał 9 piłek. W obliczu gorszej dyspozycji reszty graczy markowa drużyna miała trudności z odniesieniem pewnego zwycięstwa. Słowenia potwierdziła jednak, że na Litwie będzie walczyć. Co warto podkreślić, mimo wyrównanej walki nie przegrała ani jednej odsłony, lepsza była za to aż w trzech partiach. Podopieczni Maljkovicia na nieco ponad dwie minuty przed końcem znaleźli się jednak w ogromnych tarapatach, lecz z momentami dwucyfrowego prowadzenia nie pozostało nic. Ba, o krok od niespodzianki byli Bułgarzy, którzy prowadzili już 59:56. W decydujących fragmentach Słoweńcy pokazali jednak charakter - notując wspaniałą serię 11:0 odnieśli jakże cenne i urodzone w bólach zwycięstwo. - Było ciężej niż się spodziewaliśmy - powiedział Jaka Laković, który dodał: - Ale najważniejsze, że udało nam się zwyciężyć i rozpocząć EuroBasket od triumfu. Przegrana bitwa pod tablicami oraz problemy z zespołowym atakiem - z tym zmagali się Bułgarzy, którzy mimo wszystko zagrali przyzwoicie. Nie odstawali, a wręcz przeciwnie - dotrzymywali kroku bardziej utytułowanemu i mierzącemu znacznie wyżej oponentowi. Tyle tylko, że we dwójkę trudno pokusić się o triumf w takim spotkaniu. Earl Rowland i Filip Widenow uzbierali łącznie 34 punkty, czyli sporą część całego dorobku drużyny. Pozostali gracze mieli problemy ze skutecznością.
Słowenia - Bułgaria 67:59 (17:13, 12:12, 18:15, 20:19)
Słowenia: Lorbek 18, G. Dragic 13, Z. Dragic 12, Lakovic 6, Slokar 4, Begic 4, Ozbolt 4, Jagodnik 3, Udrih 3, Smodis 0. Bułgaria: Rowland 20, Widenow 14, Kostow 7, D. Iwanow 5, K. Iwanow 5, Warbanow 4, Awramow 2, Z. Georgiew 2, Banew 0. Strach zajrzał w oczy byłych mistrzów Europy. Strach zajrzał w oczy byłych mistrzów Europy. Reprezentanci Sbornej w konfrontacji z Ukrainą zagrali przeciętnie, o triumf musieli walczyć do ostatnich minut pojedynku, z którego ostatecznie wyszli górą. Ale jeszcze kilka minut przed ostatnią syreną rywale zanotowali świetną serię, dzięki której zbliżyli się do Rosjan na zaledwie dwa punkty. W końcówce jednak mniej doświadczonej ekipie zabrakło doświadczenia i skuteczności - zawodnicy mylili sie zarwno w rzutach osobistych, jak i tych z gry. Dość powiedzieć, że na przestrzeni 3,5 minuty tylko jedna próba była skuteczna. Nic dziwnego, że podopieczni Davida Blatta koniec końców cieszyli się z dobrego startu na EuroBaskecie. Rewelacyjny Andriej Kirilenko (double-double - 20 punktów i 11 zbiórek oraz 4 przechwyty), który w kluczowym fragmencie spotkania dostał wsparcie od Siergieja Bykowa i Siergieja Monii, poprowadził swój zespół do wygranej. Mimo że Rosjanie zebrali aż 43 piłki (przeciwnik tylko 31) i wymusili na Ukraińcach sporo błędów, to dominacji byłych mistrzów, mających znowu spore apetyty, widać nie było. Wprawdzie momentami przewaga Sbornej była dwucyfrowa, ale odpowiedź graczy Mike'a Fratello była zdecydowana i szybka, stąd też ciągły bliski kontakt niebiesko-żółtych z ekipą Sbornej. Co ciekawe, to Ukraińcy mieli wyższą skuteczność rzutową, ale sporo ponowień Rosjan sprawiło, że w całym meczu trafili o trzy rzuty więcej, co miało ogromne przełożenie na końcowy rezultat. Najlepszym zawodnikiem wracającej po sześciu latach na EuroBasket drużyny był Sergij Liszczuk, który zdobył 13 punktów, zebrał 4 piłki i miał 2 asysty.
Rosja - Ukraina 73:64 (15:11, 13:13, 25:26, 20:14)
Rosja: Kirilenko 20, Fridzon 12, Szwed 10, Bykow 8, Woroncewicz 6, Mozgow 4, Ponkraszow 3, Monia 2. Ukraina: Liszczuk 13, Krawcow 12, Kolczenko 9, Bertt 7, Pustozwonow 6, Pecherow 6, Zabirczenko 5, Lukaszow 3, Saltovets 0, Fesenko 0. Tabela

Msc Drużyna M PKT Z P Bilans
1 Gruzja 1 1 0 2 81:59
2 Rosja 1 1 0 2 73:64
3 Słowenia 1 1 0 2 67:59
4 Bułgaria 1 0 1 1 59:67
5 Ukraina 1 0 1 1 64:73
6 Belgia 1 0 1 1 59:81

Data Godzina Miasto Mecz Wynik
31.08 15:30 Kłajpeda Belgia - Gruzja 59:81
31.08 18:00 Kłajpeda Słowenia - Bułgaria 67:59
31.08 21:00 Kłajpeda Rosja - Ukraina 73:64
01.09 15:30 Kłajpeda Bułgaria - Belgia
01.09 18:00 Kłajpeda Gruzja - Rosja
01.09 21:00 Kłajpeda Ukraina - Słowenia
03.09 15:30 Kłajpeda Ukraina - Bułgaria
03.09 18:00 Kłajpeda Słowenia - Gruzja
03.09 21:00 Kłajpeda Rosja - Belgia
04.09 15:30 Kłajpeda Gruzja - Ukraina
04.09 18:00 Kłajpeda Bułgaria - Rosja
04.09 21:00 Kłajpeda Belgia - Słowenia
05.09 15:30 Kłajpeda Gruzja - Bułgaria
05.09 18:00 Kłajpeda Słowenia - Rosja
05.09 21:00 Kłajpeda Ukraina - Belgia

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×