WNBA: Dream dołączyły do Lynx

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Atut własnego parkietu nie wystarczył, bowiem kluczowe okazały się problemy zdrowotne Tamiki Catchings. W ostatnim meczu finałów Konferencji Wschodniej na parkiecie dominowała tylko jedna drużyna, a była nią Atlanta Dream. Po raz kolejny zespół ten do zwycięstwa poprowadził duet Angel McCoughtry - Iziane Castro Marques.

W tym artykule dowiesz się o:

Tamika Catchings kontuzji nabawiła się podczas drugiego meczu tej serii w Atlancie, ale na szczęście uraz nie był na tyle groźny, żeby mógł wyeliminować ją z decydującego starcia. Na parkiecie było jednak widać, że Catch nie jest w swojej optymalnej formie. Po meczu przyczyn porażki oraz swojej słabszej dyspozycji nie kierowała jednak w ten temat. - Zagrałyśmy tak twardo, jak tylko potrafimy. Nie zagrałyśmy natomiast tak mądrze, jak zawsze to robimy. Popełniłyśmy w przeciągu całego meczu za dużo strat i to jest przyczyna porażki - skomentowała przyczyny porażki Catchings, która w swoich statystykach zapisała 6 punktów, 5 zbiórek i 3 asysty.

Kluczowe role dla wygranej Dream odegrały obwodowe Angel McCoughtry oraz Iziane Castro Marques. Ta pierwsza od momentu pojawienia się na parkiecie musiała zmagać się z publicznością, której mocno "zaszła za skórę" podczas pierwszego starcia. - Taką sytuację można tylko odwrócić w pozytywną sprawę. To był mecz o być albo nie być, więc takie zachowanie ze strony kibiców mogłam wziąć do siebie tylko w postaci wielkiej motywacji - oznajmiła McCoughtry.

Liderka Dream od początku meczu była bardzo aktywna, a pojedynek zakończyła z dorobkiem 26 oczek, 8 zbiórek i 4 przechwytów. Dodatkowo McCoughtry aż 19 razy stawała na linii rzutów wolnych, co niekoniecznie spodobało się trenerce Fever. - Jestem pewna, że po tych słowach zostanę ukarana, ale sędziowanie było tego wieczoru straszne! - mówiła Lin Dunn. - To wszystko wyglądało tak, jak gdyby wszyscy sędziowie byli z Atlanty.

Cichą bohaterką rywalizacji z Indianą była jednak Iziane Castro Marques, która w meczach numer 2 i 3 była nie do zatrzymania dla defensywy Fever. - Ona była naprawdę wielka podczas tej serii - oceniła występy swojej podopiecznej Marynell Meadors.

Awans Dream do finałów oznacza tyle, że wynik z poprzedniego sezonu został już wyrównany. Teraz czas, by zrobić krok do przodu. W finale czeka już Minnesota Lynx, a pierwsze spotkanie zaplanowano na niedzielę.

Wynik:

Indiana Fever - Atlanta Dream 67:83 (23:28, 12:11, 12:22, 20:22)

(Katie Douglas 16, Tammy Sutton-Brown 11, Shavonte Zellous 8 - Angel McCoughtry 26, Iziane Castro Marques 23, Lindsay Harding 16)

Stan rywalizacji: 2:1 dla Atlanty Dream, awans Atlanty Dream do finału WNBA

Źródło artykułu:
Komentarze (0)