Udany powrót Mikołajca - relacja z meczu Artego Bydgoszcz - KK ROW Rybnik

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Udany powrót na parkiety Ford Germaz Ekstraklasy zaliczył trener Kazimierz Mikołajec. Jego KK ROW Rybnik po dramatycznej końcówce pokonał faworyzowane Artego 70:71.

Powrót Mikołajca na parkiety koszykarskie w naszym kraju to nie jedyne ważne wydarzenie sobotniego spotkania. Jeszcze przed jego rozpoczęciem szefowie Artego w sposób specjalny uhonorowali byłą zawodniczkę obu klubów - Monikę Siborę. Koszulka z jej numerem 34 została zastrzeżona i już nikt nie zagra w barwach Artego z taką liczbą. - Być może przed inauguracją za dużo było tych uroczystości i to w jakiś sposób wpłynęło na dziewczyny - skwitował krótko trener Adam Ziemiński.

Rzeczywiście, choć przed meczem to jego podopieczne uchodziły za faworytki, to rybniczanki w niczym nie ustępowały rywalkom. Świetnie na obwodzie czuła się Rachel Fitz i Sybil Dosty. Dzięki tej dwójce KK ROW Rybnik przez większą część pierwszej połowy utrzymywał korzystny rezultat. Ospałe i wolno powracające do obrony bydgoszczanki nie były w stanie ani na moment wypracować sobie większej przewagi.

Podobną grę obserwowaliśmy po przerwie. Prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie i do ostatnich minut obserwowaliśmy zaciętą walkę. KK ROW Rybnik sportowy pech dopadł pod koniec trzeciej kwarty, kiedy z powodu urazu kostki parkiet musiała opuścić waleczna Sybil Dosty.

- Były to niezwykle zacięte zawody - mówi Mikołajec. - Gdy w czwartej kwarcie pod dwóch skutecznych akcjach z rzędu Agnieszki Szott wszystko zmierzało w złym kierunku. Zdążyliśmy jednak poukładać swoją grę - dodał.

Rzeczywiście, po rzutach Szott na pięć minut przed końcem gospodynie prowadziły już 60:54. Rybniczanki za sprawą świetnie dysponowanej na dystansie Katarzyny Suknarowskiej zdołały doprowadzić do remisu 62:62. Wojna nerwów trwała do końca. Na pół minuty przed końcem na linii rzutów wolnych raz pomyliła się wspomniana Szott (70:69). W ostatniej akcji na dziewięć sekund przed końcem po niecelnej próbie Suknarowskiej piłkę pod koszem rywalek zebrała najlepsza na parkiecie Fitz i w decydującym momencie wytrzymała ciśnienie.

- Mieliśmy faulować rywalki w ostatniej akcji. Wówczas mieliśmy trzy faule i nie byłoby rzutów wolnych. Niestety, dziewczyny zagrały zupełnie inaczej - podsumował zawody Adam Ziemiński.

Artego Bydgoszcz - KK ROW Rybnik 70:71 (15:13, 19:18, 18:18, 18:22)

Artego: Lauren Jimenez 17, Agnieszka Szott 14, Martyna Koc 10, Agnieszka Kułaga 9, Elżbieta Mowlik 7, Joanna Szymczak-Górzyńska 7, Natalia Mrozińska 4, Paulina Kuras 2.

ROW: Rachela Fitz 19 (10 zb), Rebecca Harris 19, Sybil Dosty 10, Magdalena Radwan 8, Katarzyna Suknarowska 7, Magdalena Skorek 4, Alexis Rack 2, Aldona Morawiec 2, Laima Rickeviciute 0, Katarzyna Gawor 0.

Źródło artykułu: