Bez niespodzianki na inaugurację - relacja z meczu INEA AZS Poznań - Energa Toruń

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po 20 minutach wydawało się, że młody poznański zespół może nawiązać walkę z dużo bardziej doświadczoną ekipą z Torunia. Kilka minut skutecznej gry Katarzynek w trzeciej kwarty wystarczyło jednak, by zapewnić sobie zwycięstwo.

Mecz rozpoczął się o tradycyjnej w Poznaniu uroczystości - prezes sekcji koszykówki AZS Paweł Leszek Klepka wręczył kwiaty Weronice Idczak, która przez sześć lat zdobywała punkty dla poznańskiej drużyny, ale po zakończeniu poprzedniego sezonu zdecydowała się na transfer do Torunia.

Oba zespoły zaczęły nerwowo, ale szybciej "pozbierały" się gospodynie, które bez żadnego respektu podeszły do wyżej notowanych rywalek. W pewnym momencie, po dwóch z rzędu trójkach Elizy Horodeńskiej, prowadziły nawet 20:12. W drugiej odsłonie torunianki nie pozwoliły już gospodyniom na tak wiele - pierwsze punkty, i to z rzutów wolnych, zdobyły one dopiero w 3 minucie. Katarzynki zdecydowanie lepiej zagrały w obronie zmuszając rywalki do strat lub rzutów z nieprzygotowanych pozycji, same jednak też miały spore problemy ze skutecznością i mimo wyraźnej przewagi w pierwszych minutach, zdołały doprowadzić dopiero w końcowej fazie tej kwarty, a całą pierwszą połowę wygrały zaledwie 28:27.

W zespole z Torunia pierwsze skrzypce grała Leah Metcalf (10 pkt.), którą wspierała Emilia Tłumak (8 pkt.). W zespole z Poznania 10 punktów zdobyła Horodeńska, Aneta Kotnis rzuciła 9 "oczek" i zebrała 6 piłek.

Trzecią kwartę torunianki rozpoczęły niemrawo, ale po kilku minutach wyrównanej gry złapały odpowiedni rytm i "zdemolowały" poznanianki. Cztery akcje z rzędu zakończyły "trójkami" (2 razy Tłumak, raz Idczak i Metcalf), spod kosza trafiała Jujka i z 37:35 zrobiło się 37:51. Poznanianki były bezradne - pod kosz nie mogły się przedostać, a rzuty z dystansu były niecelne.

Ostatnia kwarta była wyrównana, gospodynie grały ambitnie, torunianki spokojnie kontrolowały grę. - Jesteśmy zbyt młodym zespołem, żeby odrobić chociaż 10 punktów przeciwko takiemu zespołowi, jak Energa, a co dopiero 20- komentował Krzysztof Szewczyk, trener INEA AZS. W jego ekipie najlepiej zaprezentowała się Aneta Kotnis, dobrą pierwszą połowę miała Horodeńska, w drugiej nie była już tak skuteczna.

Posłuchaj komentarzy po meczu ->

Wśród Katarzynek prym wiodła Leah Metcalf (18 pkt., 6 zb., 4 as.), skuteczna - szczególnie z dystansu - była Tłumak, pod koszem nie do zatrzymania - zwłaszcza w drugiej połowie - była Jujka. - Nie jestem zadowolony, popełniliśmy zbyt wiele błędów - ocenił Elmedin Omanic, szkoleniowiec toruńskiego zespołu.

INEA AZS Poznań - Energa Toruń

53:74

(20:14, 7:14, 10:27, 16:19)

INEA: Aneta Kotnis 14 (10 zb), Eliza Horodeńska 14, Julia Adamowicz 10, Dorota Mistygacz 7, Joanna Kędzia 3, Kinga Woźniak 3, Wioletta Wiśniewska 2, Justyna Tudryn 0, Nina Janikowska 0.

Energa: Emilia Tłumak 21, Leah Metcalf 18, Marta Jujka 10, Róża Ratajczak 9, Weronika Idczak 8, Jelena Maksimovic 4, Kaja Darnikowska 4, Kinga Kowalska 0, Roksana Płonka 0, Charity Szczechowiak 0.

Sędziowie: Mariusz Adameczek, Karol Nowak.

Widzów: ok. 250.

Źródło artykułu: