Marcin Gortat: Zazwyczaj są to internetowi kretyni

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Lockout w NBA trwa w najlepsze i w najbliższych dniach nie zanosi się na jakiś przełom. Marcin Gortat z Phoenix Suns aktualnie przebywa w Orlando, gdzie cały czas dba o swoją formę. Czy Polak liczy na zakończenie lockoutu?

W tym artykule dowiesz się o:

- Tak. Wszystko zależy jednak od tego, jak bardzo będzie zależało na tym właścicielom drużyn. My, zawodnicy pokazaliśmy, że bardzo chcemy, by odbyła się przynajmniej część sezonu. Zeszliśmy dużo poniżej oczekiwań finansowych, które sobie zakładaliśmy na początku. Czekamy aż właściciele dojdą w końcu do wniosku, że warto wreszcie rozgrywać pierwsze mecze - powiedział Gortat w rozmowie z Przeglądem Sportowym. Zawodnik potwierdził, że jego agent szuka mu klubu w Europie. By podpisać umowę, center Słońc musi mieć odpowiednio zabezpieczony kontrakt w NBA. Właśnie z tego powodu Marcin Gortat nie zagrał na EuroBaskecie w barwach reprezentacji Polski.

Afera z ubezpieczeniem czołowego polskiego koszykarza sprawiła, że stracił on wiele w oczach niektórych fanów. - To pojęcie względne, bo zazwyczaj są to internetowi kretyni, którzy potrafią tylko wypisywać bzdury. Siedzą cały czas w internecie i piszą głupoty. Na pewno jakaś strata jest, ale nie da się wszystkich zadowolić za jednym razem. Zawsze będą zwolennicy i przeciwnicy. Nie zagrałem w jednym roku w reprezentacji i nic się nie stanie. Będą kolejne mistrzostwa, a ja będę się starał pomóc kadrze - stwierdził.

Cały wywiad w Przeglądzie Sportowym.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)