Szczęście było tak blisko... - relacja z meczu Nadieżda Orenburg - CCC Polkowice

Fatalna pierwsza kwarta okazała się decydująca dla porażki drużyny CCC Polkowice w dalekim Orenburgu z tamtejszą Nadieżdą. Wicemistrzynie Polski cały mecz goniły swoje rywalki i do szczęścia zabrakło jedynie... celnej trójki Sharnee Zoll tuż przed końcową syreną spotkania. Ostatecznie bowiem Nadieżda pokonała Pomarańczowe 74:71.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
- Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze, ale potem zaczęliśmy przegrywać pojedynki jeden na jednego i zrobiło się nerwowo. Na szczęście byliśmy na tyle twardym zespołem, że zdołaliśmy obronić przewagę i wygrać mecz - mówił po meczu Alexander Kovalev. Nadieżda Orenburg po pierwszej kwarcie prowadziła różnicą 14 punktów, a o wygraną musiała drżeć do ostatniej sekundy, kiedy to trójkę na wagę remisu spudłowała Sharnee Zoll. Jeszcze na trzy minuty przed końcem meczu rosyjski zespół prowadził 70:62 i wydawało się, że ma mecz pod kontrolą. Ekipa CCC nie dała jednak za wygraną, a po celnym rzucie zza linii 6,75 Zoll było 72:69 i niemal półtora minuty gry przed drużynami. Na 30 sekund przed końcem było 74:71, a w posiadaniu piłki były gospodynie. Niestety dla nich, straciła ją Rebekkah Brunson i przed Pomarańczowymi otworzyły się drzwi do doprowadzenia do remisu i dogrywki. Niestety dla wicemistrzyń Polski, tym razem rzut zza łuku Zoll nie znalazł drogi do kosza, a z trzeciej wygranej w sezonie mogły cieszyć się koszykarki z Orenburga. Po meczu wesołej miny nie miała przede wszystkim rozgrywająca CCC. - Spotkanie było bardzo ciężkie, ale sytuacja tak się odmieniła, że do końca byłyśmy w stanie bić się o wygraną - powiedziała po meczu Zoll, autorka 15 punktów i 4 zbiórek. Najskuteczniejszą zawodniczką w szeregach CCC była środkowa Iva Perovanovic, która uzbierała 16 oczek. Niestety po kilku dobrych występach znów skuteczność zawiodła Evanthię Maltsi, która wykorzystała zaledwie 3 z 13 oddanych rzutów z gry. Wśród triumfatorek brylowała Brunson, a swój wielki wkład w wygraną miała Elena Danilochkina - MVP ostatniego Women EuroBasket. - Popełniłyśmy w tym meczu dużo błędów, ale na szczęście nie przeszkodziło nam to w wygraniu tego meczu. Mamy mocną drużynę, w której panuje doskonała chemia, a to pomaga w odnoszeniu zwycięstw - skomentowała pojedynek zdobywczyni 17 punktów. Porażka w tym meczu nieco komplikuje sytuację drużyny z Polkowic, która mocno wierzy w awans do kolejnego etapu. - Straciłyśmy pozycję w tabeli naszej grupy, ale druga runda cały czas przecież jest przed nami. W mojej opinii gramy naprawdę dobrze ostatnio i gramy twardo, a to z pewnością daje nam szanse na walkę o awans do kolejnego etapu. Terminarz gier wydaje się dla nas dobry, a rywalizacja będzie doskonała - zakończyła Zoll. Już za tydzień na polkowiczanki czeka bardzo ciężkie zadanie, bowiem podopieczne Arkadiusza Rusina zmierzą się w Salamance z obrończyniami tytułu, czyli ekipą Perfumerias Avendia. W tym meczu z pewnością wicemistrzynią Polski będzie bardzo ciężko powalczyć o trzecią wygraną w rozgrywkach, ale dopóki piłka będzie w grze...
Nadieżda Orenburg - CCC Polkowice 74:71 (27:13, 15:18, 20:21, 12:19)
Nadieżda: Rebekkah Brunson 19, Elena Danilochkina 17, Katie Douglas 16, Anastasyia Weremeyenka 9, Natalia Zhedik 5, Oxana Zakalyuzhnaya 4, Ekaterina Ruyanova 2, Elena Berseneva 2, Olga Ovcharenko 0, Anastasia Logunova 0. CCC: Iva Perovanovic 16, Sharnee Zoll 15, Evanthia Maltsi 9, Valerija Musina 8, Agneiszka Majewska 7, Megan Frazee 6, Joanna Walich 6, Gintare Petronyte 4, Agata Gajda 0.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×