Sensacja była blisko - relacja z meczu Sportino Inowrocław - SKK Siedlce

Koszykarze SKK Siedlce pokonali jedną z najsłabszych ekip w I lidze - Sportino Inowrocław 66:61. O zwycięstwie gości zdecydowała druga i trzecia kwarta, w której podopieczni Tomasza Araszkiewicza zagrali bardzo dobrze.

Jakub Artych
Jakub Artych

Do Inowrocławia siedlczanie jechali z jasnym planem - pewnie pokonać niżej notowanych rywali. Wydawało się, iż ekipa z Mazowsza nie powinna mieć problemów z pokonaniem Sportino. Początek pojedynku jednak wskazywał co innego. Gospodarze wyszli na to spotkanie bardzo skoncentrowani i zdeterminowani. Miejscowi szybko objęli prowadzenie 12:2. Przez całą pierwszą kwartę utrzymywała się przewaga Sportino wypracowana w pierwszych fragmentach meczu. Dopiero rzut za trzy w ostatnich sekundach Pawła Kowalczuka pozwolił zmniejszyć przewagę ekipy z Inowrocławia do 6 punktów.

Na drugą część gry siedlczanie wyszli już zupełnie odmienieni. W połowie tej kwarty za sprawą Kamila Sulimy przyjezdni wyszli na prowadzenie 23:21. Goście zagrali dużo lepiej w obronie, w efekcie czego pozwolili rywalom zdobyć tylko 7 punktów w drugiej odsłonie. W ekipie SKK dobrze prezentował się Adrian Czerwonka, który był bohaterem środowej potyczki w Pucharze PZKosz z AZS WSGK Kutno. Ostatecznie na przerwę koszykarze z Siedlec schodzili z prowadzeniem 30:26.

Po zmianie stron pomimo ogromnych chęci, zawodnikom Sportino nie udało się wyjść na prowadzenie. Siedlczanie grali bardzo konsekwentnie i rozkręcali się z minuty na minutę. Świetnie w tej części gry dysponowany był podkoszowy Łukasz Ratajczak. Trzecią ćwiartkę kończy celny rzut Adriana Czerwonki. Przed ostatnią odsłoną goście prowadzili już 50:38 i nic nie wskazywało na to, że może jeszcze w tym spotkaniu dojść do emocjonującej końcówki.

Od połowy decydującej batalii stroną dominującą na parkiecie byli koszykarze z Inowrocławia. Podopieczni Tomasza Araszkiewicza nie grali już tak dobrze i skutecznie jak w poprzednich dwóch kwartach. W szeregach gospodarzy natomiast dwoił się i troił Tomasz Zabłocki, który za wszelką cenę chciał, aby jego drużyna odniosła 4 zwycięstwo w lidze. Na 37 sekund przed końcem meczu po celnym rzucie Macieja Ustarbowskiego, dla którego notabene było to spotkanie ze swoim byłym klubem, SKK prowadził już tylko 59:55. Mimo wszystko więcej zimniej krwi w
końcowych fragmentach pojedynku zachowała ekipa z Mazowsza, która ostatecznie pokonała  Sportino Inowrocław 66:61.

Dla gości z Siedlec było to 10. zwycięstwo w lidze. Wygrana nad Sportino pozwoliła awansować ekipie Tomasza Araszkiewicza na 6. miejsce w tabeli. W sobotnim pojedynku w drużynie SKK zadebiutował Rafał Holnicki - Szulc, który przed kilkoma dniami podpisał kontrakt z siedleckim klubem. A już w środę drużynę z Mazowsza czeka prawdziwy sprawdzian. Wówczas do Siedlec przyjedzie 4 zespół I ligi - Spójnia Stargard Szczeciński.


Sportino Inowrocław - SKK Siedlce 61:66 (19:13, 7:17, 12:20, 23:16)

Sportino: Zabłocki 15, Francis Jonathan Han 15, Strzelecki 9, Kukiełka 7, Jankowiak 6, Ustarbowski 5, Adamczewski 2, Cywiński 2, Rychłowski 0.

SKK: Czerwonka 16, Ratajczak 14, Kowalczuk 12, Basiński 9, Przybylski 8, Sulima 5, Holnicki-Szulc 2, Rędzia 0, Czyż 0, Nędzi 0

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×