Pacesas dyrektorem wykonawczym w VTB!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Tomas Pacesas, były szkoleniowiec Asseco Prokomu Gdynia, został dyrektorem wykonawczym Zjednoczonej Ligi VTB. Zadaniem Litwina będzie m.in. negocjacja z zagranicznymi klubami, w tym też z Polski.

Tomas Pacesas odszedł z Asseco Prokomu tuż przed startem drugiej rundy Tauron Basket Ligi, w której to do walki o mistrzostwo Polski włączyła się broniąca tytułu ekipa z Gdyni. Litwin oficjalnie nie podał powodów rezygnacji. Według różnych doniesień mówiło się, że przyczyną mogła być zmiana koncepcji u żółto-niebieskich, ale i nie bez wpływu miała być kiepska sytuacja finansowa Asseco Prokomu.

O możliwym transferze Pacesasa do Zjednoczonej Lidze VTB media donosiły kilka miesięcy temu. "Szeryf" nie zabierał głosu w tej sprawie.

- Tomas Pacesas brał udział w pracach ligi od pierwszego dnia jej powstania - powiedział prezes ligi Andriej Szirokow. - Tomas jest trenerem-menadżerem na poziomie piłkarskiej Premier League. Jest nie tylko trenerem, który odnosił sukcesy, ale też wykwalifikowanym menadżerem. I to jego zasługa, że Polska stała się aktywnym uczestnikiem Ligi VTB. Ponadto Tomas jest bardzo szanowany we wszystkich krajach członkowskich naszej ligi. Liderzy klubów, reprezentacji i międzynarodowych federacji liczą się z jego opinią. Pacesas prowadził intensywne negocjacje z potencjalnymi partnerami ligi, niedawno reprezentujące kraje Unii Europejskiej. Obecnie te negocjacje są na końcowym etapie. Przybycie Tomasa Pacesasa do naszej ligi to wielki sukces dla nas. Jestem pewien, że jego praca na stanowisku dyrektora wykonawczego będzie dla nas korzystna dla ligi - dodał.

Z Prokomem Treflem Sopot a następnie z Asseco Prokomem Gdynia Pacesas zdobył w sumie aż osiem złotych medali - cztery jako zawodnik i cztery jako szkoleniowiec. W sezonie 2009/10 osiągnął z Asseco Prokomem największy sukces w historii klubu i polskiej koszykówki - awansował do Elite Eight Euroligi. Gdyński zespół w wielkim stylu walczył o Final Four prestiżowych rozgrywek z greckim Olympiakosem Pireus. Pacesas został nawet doceniony przez władze Euroligi - wybrano go na trzeciego trenera tych rozgrywek w sezonie 2009/10. Wyprzedzili go tylko Xavier Pascual (zdobywca nagrody imienia Aleksandra Gomelskiego) z Regal FC Barcelony i Dusko Vujosević z Partizana Belgrad.

- Nie sądziłem, że będę miał jakiekolwiek problemy z przejściem do kierowniczej pracy. W Prokomie nie tylko trenowałem zawodników, ale też prowadziłem negocjacje w kompletowaniu kadry, wziąłem udział w dyskusjach na temat kalendarza i systemu rozgrywek, w których zespół był zaangażowany. Co do pracy w Zjednoczonej Lidze VTB, to zakres moich obowiązków będzie obejmował przede wszystkim negocjacje z zagranicznymi klubami. Polska, Czechy, Łotwa, Litwa... Zjednoczona Liga VTB to turniej, w którym wiele klubów chciałoby uczestniczyć. A teraz ważne jest, aby upewnić się, że rozgrywki będą się rozwijać prawidłowo - przyznał z kolei Pacesas.

Pacesas od kilku miesięcy na swoim blogu ostro krytykuje obecnego prezesa Polskiego Związku Koszykówki Grzegorza Bachańskiego, zarzucając mu m.in. niegospodarność, dominację światka sędziowskiego i brak autonomii Polskiej Ligi Koszykówki (Bachański jest wiceprezesem PLK). Co więcej, Litwin zwraca uwagę, że związek popadł w ogromne długi, które według jego wyliczeń mogą już sięgać sześć milionów złotych.

"Zwróćmy uwagę, że były nowe wybory – nowej Rady Nadzorczej PLK. Po co? To jakiś cyrk! Kolejny człowiek z PZKosz, z układów partnerskich "wszedł" do RN i teraz rada wygląda tak, że kluby nie mają nic do powiedzenia. PZKosz ma większość w PLK, ma większość w jej Radzie Nadzorczej, prezes PZKosz jest wiceprezesem ligi" - napisał Litwin.

"Bachański może być oczywiście prezesem PZKosz i jednocześnie może też być wiceprezesem PLK. O tym już pisałem, o obsadzaniu stanowisk: w lidze żeńskiej, męskiej, wystarczy sprawdzić moje poprzednie wpisy. Za Ludwiczuka Bachański skarżył się, że jako wiceprezes nie może "rozwinąć się" w PLK, bo jest "nad nim" Ludwiczuk (który był bezpłatnie w RN PLK), a teraz może rozwinąć się bo jest "sam nad sobą" i za to jeszcze dostaje pensyjkę. Przypomnijmy sobie program nowego PZKosz – transparentność, przejrzystość, nowa jakość, itd... Chodzi o etykę zarządzania" - dodał Pacesas.

Źródło artykułu:
Komentarze (5)
elvis
6.03.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
łeb na karku,ustawil sie teraz.  
iksinski
6.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pacesas jest po prostu mądrym gosciem i wiedzial co robi. Przez lata siedział w Polsce i zarabiał największą z możliwych pensyjkę. Gdzie by wiecej zarobił? Nigdzie. Zobaczył, że w Gdyni wszystk Czytaj całość
avatar
CsabaHell
6.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To już wiadomo dlaczego zrezygnował z Asseco :)  
avatar
Jańcio Wodnik
6.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widac ,że facet ma głowe na karku, inny by juz dawno marudził ,że nie wie co teraz bedzie robił. A ten załatwł sobie stołek dyrektorski za dobra kasę i nie musi się martwić.  
avatar
kwiat3k
6.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
no to już wszystko jasne kto w tym palce maczał... gdzie palce całe dłonie.. VTB co to jest za wymysł...